9 dni, 13 filmów, znane światowe nazwiska gości i ponad 2 tys. rozdanych wejściówek. Za nami pierwszy Międzynarodowy Przegląd Filmowy "Świat bez wolności".
Przedstawiamy trzy najciekawsze wydarzenia przeglądu. Przegląd trwał od 3 do 11 czerwca w kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu i okazał się ogromnym sukcesem. Każdego dnia przed wejściem na salę ustawiała się długa kolejka.
Największym magnesem dla publiczności były spotkania z wyjątkowymi gośćmi. To reżyserzy, jak Jiří Menzel i Marta Meszaros, świadkowie historii, jak Vytautas Landsbergis czy Wolfgang Templin, aktywiści na rzecz demokracji, jak Eliecer Avila z Kuby, dziennikarze lub naukowcy.
Punktem wyjścia do dyskusji były filmy, obrazujące realia życia zarówno w dawnych krajach za „Żelazną Kurtyną” (demokracje ludowe i ZSRR), w Chile z okresu dyktatury Pinocheta, jak również na współczesnej Kubie oraz w Chinach.
- Formuła przeglądu okazała się strzałem w dziesiątkę. Zaprosiliśmy fascynujących gości z całego świata. Dyskusje były niezwykle interesujące. Wypełniały je osobiste relacje i refleksje, a perspektywa jednostki doskonale uzupełniła wiedzę ekspertów. Dzięki temu dyskusje można było chłonąć tak samo jak filmy. „Świat bez wolności” udało nam się przedstawić bardzo merytorycznie, a przy tym w sposób przystępny i poruszający wyobraźnię - mówi dr Robert Żurek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN.
Przedstawiamy trzy wydarzenia przeglądu, które wzbudziły największe zainteresowanie publiczności oraz wywołały najciekawsze dyskusje.
Z Kubańczykami o kubańskiej drodze do wolności
O Kubie rozmawiali Jose Torres - muzyk, który przed kilkudziesięcioma laty opuścił Kubę, jego żona Izabela Torres oraz Eliecer Avila, młody kubański polityk działający w ruchu na rzecz demokracji, który opowiadał o realiach życia na Kubie. Głównym tematem dyskusji były zmiany zachodzące na Kubie oraz jej przyszłość.
- Przed Kubańczykami otwierają się nowe drzwi, tylko na jak długo i jak szeroko. Chciałbym doczekać się efektów tych zmian. Nie łatwo mówić o wolności, kiedy każdy ma jej inny początek oraz inny koniec, a często także, inną jej definicję - mówił Jose Torres.
Dyskusję poprzedziła projekcja filmu w reżyserii Carlosa M. Quintela „Epokowy Projekt”. To jeden z przykładów tego, z jakimi problemami przyjdzie zmierzyć się z Kubańczykami na drodze do wolności. Widzowie obejrzeli czarno-białą rzeczywistość miasta Juragua, w którym jeszcze w latach 80. rozpoczęto budowę pierwszej na Kubie elektrowni atomowej, porzuconą po upadku ZSRR. Dziś w „jądrowym mieście”, dawniej symbolu rozwoju komunistycznej Kuby, żyją pozbawieni nadziei i rozgoryczeni ludzie.
- Kolor szary i smutek to dla Kubańczyków wciąż codzienność i, mimo że w Europie komunizm upadł, jego idea dalej trwa w wielu miejscach na świecie - podkreślał po projekcji Eliecer Avila.
Czeski humor w świecie bez wolności
W dniu poświęconym Czechosłowacji sala kina Nowe Horyzonty wypełniła się po brzegi. Gościem specjalnym przeglądu był słynny reżyser Jiří Menzel. Jego film „Skowronki na uwięzi”, opowiadający o życiu inteligentów zmuszonych do pracy w jednej z hut w latach 50., był punktem wyjścia do dyskusji o mechanizmach działania reżimu komunistycznego w byłej Czechosłowacji. Ciekawym przykładem była również historia samego filmu, który został nakręcony w 1969 roku, ale na premierę czekał aż 20 lat.
- Film powstał po inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Komuniści nie przejęli jeszcze wszystkiego. Naiwnie myślałem, że będzie to film wytykający im błędy popełnione w latach 50. Ale komuniści są niereformowalni, więc film trafił na cenzorską półkę - opowiadał Jiří Menzel.
„Skowronki na uwięzi” nie straciły jednak na aktualności i od razu po premierze zostały nagrodzone Złotym Niedźwiedziem na festiwalu w Berlinie.
Ile Rosji w ZSRR, ile ZSRR w Rosji
Ostatni dzień przeglądu był poświęcony Związkowi Radzieckiemu, który był klasycznym przykładem „świata bez wolności”. W dyskusji wzięli udział Vytautas Landsbergis, głowa państwa litewskiego w latach 1990-1992, obecnie eurodeputowany, Natalia Pantiuszkowa, tłumaczka polskich filmów i prezes Europejskiego Centrum Filmu Historycznego, oraz Wacław Radziwinowicz, dziennikarz i wieloletni korespondent z Moskwy.
Punktem wyjścia do rozmowy o życiu Rosjan w czasach ZSRR był film Andrieja Konczałowskiego „Historia Asi Kliaczynej, która kochała, ale nie wyszła za mąż".
- Coś jest takiego w tym narodzie, co w ogóle się nie zmienia: ludzie potrafią być szczęśliwi z takiego zwykłego życia, z tego, co mają. Film pokazuje szczęście biednych ludzi, którzy nie potrzebują niczego od nikogo, szczęście w ich biedocie, w sytuacji odcięcia od reszty świata. Konczałowski doskonale uchwycił witalność narodu rosyjskiego. Pokazał, jak prości ludzie potrafili żyć w kraju z dyktatorami - mówił Vytautas Landsbergis
Nie zabrakło też porównań ZSRR do współczesnej Rosji. Żywą dyskusję wywołały przede wszystkim pytania, ile w dzisiejszej Rosji jest rzeczywistości sowieckiej, jak również w jakim kierunku zmierza dziś ten kraj i czy znów grozi mu zamknięcie w świecie bez wolności.
Przegląd zakończył się projekcją „Pokuty” z 1984 roku, w reżyserii Tengiza Abuładze. To parodia systemu – film uznawany za jeden z najwybitniejszych obrazów sowieckiego komunizmu.
Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.