Uroczystości upamiętniające strajki z czerwca 1976 roku odbyły się na wrocławskim Psim Polu. Na murach kamienicy przy ul. Krzywoustego 303 odsłonięto tablicę pamiątkową, przypominającą o zdarzeniach sprzed 40 lat.
Czerwiec 76 - takie określenie stosuje się wobec fali strajków i protestów na terenie 24 województw w ponad 90 zakładach pracy w całej Polsce. Miały one miejsce w PRL pod koniec czerwca 1976 r., po ogłoszeniu przez komunistyczny rząd Piotra Jaroszewicza wprowadzenia drastycznych podwyżek cen urzędowych na niektóre artykuły konsumpcyjne.
Podobnie jak robotnicy Ursusa, Radomia i Płocka, wrocławski świat pracy również protestował. Owocem niezłomności Polaków była rezygnacja rządu z podwyżek oraz rozwój demokratycznej opozycji.
We wrocławskich obchodach 40. rocznicy wzięło udział duchowieństwo na czele z ks. Stanisławem Pawlaczek, kapelanem „Solidarność”, władze miasta i województwa, kurator oświaty p. Roman Kowalczyk, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu, radni Rady Miejskiej Wrocławia, przedstawiciele komisji zakładowych dolnośląskiej „Solidarności”, młodzież ze szkół oraz rodziny uczestników wydarzeń sprzed 40 lat.
Odsłoniętą tablicę wykonano z inicjatywy Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” oraz przewodniczącego dolnośląskiej „Solidarności” Kazimierza Kimso. Z tej okazji list skierowany do przewodniczącego „S” Dolny Śląsk skierowała premier Beata Szydło, która w jednym z fragmentów pisze:
„Związkowcy, nie jeden raz udowadnialiście, że bez Was nie ma wolnej i niepodległej Polski. Byliście i jesteście inicjatorami zmian, które wpływają na otaczającą nas rzeczywistość. Dawaliście i dajecie świadectwo odwagi i troski o ojczyznę. Za wasze zaangażowanie i aktywność wtedy i dzisiaj z całego serca dziękuję”.
Trudne czasy walki z władzą komunistyczną przypomniała Halina Klatka. Żona Zygmunta Klatki, który w czerwcu 1976 r. jako jeden z robotników strajkował, opowiadała jako świadek historii o represjach, które spotkały męża i jego rodzinę z powodu walki o godne życie.
- Od razu został zwolniony z zakładu. Potem oczywiście nigdzie nie mógł znaleźć pracy. Władza przygotowała listy ludzi, których nie powinni zatrudniać. Zemsta była okropna. Zakładowe przedszkole nie przyjęło naszego dziecka, a przedszkolanka uzasadniała, że mają taki przykaz z góry od dyrekcji. Ja byłam wówczas z drugim dzieckiem w ciąży, w siódmym miesiącu - wspominała Halina Klatka, która wtedy zdała sobie sprawę, że będzie jedyną żywicielką czteroosobowej rodziny.
Państwo Klatka stracili także wysokie miejsce w kolejce po mieszkanie, ponieważ momentalnie skreślono ich z listy. Od nowa zapisali się do więc spółdzielni, zajmując kilkutysięczne miejsce w kolejce
- Mało tego, mieszkaliśmy na 10 metrach kwadratowych w cztery osoby w hotelu robotniczym. Przyszedł kierownik, który dostał nakaz z zakładu, aby do godziny 22 eksmitować męża. Oczywiście nie pozwoliłam na to. W końcu przyszła policja, ale funkcjonariusz odpuścił, widząc, że Zygmunt jest mężem i ojcem rodziny - opowiadała wrocławianka.
Swoje wystąpienie spuentowała wyraziście. - Mąż zawsze powtarzał, że to jest początek drogi do wolności, wiec musimy wytrwać. I wytrwaliśmy.
Przemawiając do zgromadzonych Kazimierz Kimso zwrócił uwagę, że robotnicy w 56’, 70’, jak i w 76 roku płacili całymi rodzinami bardzo wysoką cenę za to, że śmieli upomnieć się o godność Polaków
- Nie ma wolności bez godności. Dlatego składam wielkie wyrazy szacunku dla tych ludzi, którzy nie bacząc na konsekwencję, walczyli o godność. Postawili jeden z kamieni milowych na drodze do wolności. Musimy przypominać o tych zdarzeniach - mówił przewodniczący „S” Dolny Śląsk.
Zwrócił się następnie do zgromadzonej młodzieży.
- Często szukamy bohaterów w filmach amerykańskich np. Rambo. A bohaterowie są obok was. To wasi dziadkowie, czy rodzice, którzy służyli i walczyli o dobro swojej rodziny i innych. Oni wywalczyli wolność i niepodległość naszej ojczyzny. Pamiętajcie o tym, zainteresujcie się, rozejrzyjcie się dookoła. Odszukajcie tych bohaterów, Oddajmy pamięć i honor tym ludziom - apelował do młodych Kazimierz Kimso.
Po odsłonięciu tablicy i złożeniu pod nią kwiatów wszyscy przenieśli się do Gimnazjum Samorządowego nr 2 przy ul. Gorlickiej 25. Tam przeprowadzono drugą część obchodów: wykład prof. Włodzimierza Sulei - autora publikacji „Wybrali godność.. Czerwiec 1976 we Wrocławiu”, przekazanie publikacji do bibliotek szkolnych i Miejskim Bibliotekom Publicznym i występ uczestników festiwalu „Piosenki Zakazanej”.