W piątkowy wakacyjny poranek wrocławscy kierowcy musieli być zaskoczeni. Ponad 50-osobowa grupa na rolkach przemierzała miasto swobodnie mijając samochody. Kierunek? Jasna Góra.
To pierwsza tego typu inicjatywa w archidiecezji wrocławskiej i druga w Polsce. W piątek kilka minut po godzinie ósmej 51 osób wyruszyło na Rolkową Pielgrzymkę Wrocławską. Jej uczestnicy mają do pokonania na rolkach 221 kilometrów w ciągu 4 dni.
Zanim jednak pątnicy włożyli na stopy rolki, dzień rozpoczęli Eucharystią w katedrze. Tam o szczęśliwą podróż modlił się z nimi o. bp Jacek Kiciński, który zwrócił uwagę na trudności napotkane podczas drogi. Wbrew pozorom one ułatwiają nam życie, ponieważ nas hartują i wzbudzają wolę walki. Potwierdzają także słuszność podejmowanych decyzji.
Hasłem pierwszej edycji rolkowej pielgrzymki jest „Miłosierdzie w drodze”. Poszczególne dni również zostały ujęte w jednowyrazowe tematy: "perspektywa", "myślenie", "aktywność" oraz "pełnia".
- Jak na pierwszy raz wyjechaliśmy z miasta na dobry z plusem. Dziękujemy za zaangażowanie i pomoc policji, która nas eskortowała po Wrocławiu czterema motocyklami i radiowozem. Jesteśmy przygotowani pod względem bezpieczeństwa, którego pilnują wyszkoleni porządkowi - mówił w Kiełczowie podczas pierwszego postoju ks. Jerzy Babiak, organizator i przewodnik pielgrzymki.
Salezjanin podkreśla mocno duchowy aspekt wydarzenia
- To coś ukrytego, ale bardzo ważnego. Chcemy aby duch Boży był obecny wśród nas, a słowo Boga nas dotykało. Pielgrzymowanie na rolkach co prawda nie daje takich dogodności do formacji duchowej jak wędrówka piesza, ale to można odpowiednio rozwiązać - tłumaczy.
Chodzi o codzienną Eucharystia, konferencję, rozważania, a do tego Różaniec, Koronka do Miłosierdzia Bożego, litanie i śpiew po drodze.
- Chcemy się odnowić duchowo, przyjechać na Jasną Górę z sercami otwartymi, pełnymi wolności i miłości. Nasz temat świadomie wpisuje się w Nadzwyczajny Rok Święty Miłosierdzia Bożego. Ludzie potrzebują krótkich, treściwych i mądrych komunikatów stąd jednowyrazowe tematy dnia. Dzisiaj” perspektywa”. O bp Jacek mówił rano pięknie w homilii o perspektywie życia. Ono może być różne, ale najpiękniejszy cel, jaki możemy sobie postawić, to zbawienie - opowiadał w trasie „Gościowi Wrocławskiemu” kapłan, który prowadzi na Jasną Górę pielgrzymów.
Obawy? W miłości i wierze, jak mówi ks. Jerzy Babiak, nie ma lęku. Kontuzje są rzeczą normalną, ale nie można się ich obawiać. Trzeba jechać z odwagą, że Bóg czuwa. - Czuję spokój. Ludzie, którzy jadą wiedzą, co robią. Na pewno dotknie nas fizyczne zmęczenie, które, mam nadzieję, jeszcze bardziej otworzy nas na łaskę Bożą - kwituje.
W rolkowej wyprawie biorą udział ludzie z całej Polski, m.in: z Wejherowa, Rabki, Rybnika, Katowic i Lublina.
- Po pierwszym etapie czuję się bardzo dobrze. Pierwszy stres i niepokój wyraźnie opadł po wyjeździe z miasta. Grupa trzyma się na razie bardzo dobrze w zwartym szyku - relacjonuje Monika Kubrycz, porządkowa.
Zwraca uwagę na udaną pogodę. Choć temperatura jest dość wysoka, to jednak nie ma najgorszego dla rolkarzy - deszczu, który sprawia, że nawierzchnia staję się momentalnie bardzo śliska.
- Najlepiej gdyby temperatura dochodziła maksymalnie do 20 stopni, ale nie możemy narzekać - uśmiecha się Monika Kubrycz. Czym różni się rola porządkowego na rolkowej pielgrzymce od tego posługującego w odmianie pieszej?
- Nasze zadania są takie same, tylko na rolkach z wiadomych powodów trzeba reagować szybciej. Robimy więc identycznie to samo co porządkowi podczas pieszej pielgrzymki, ale w szybszym tempie. Jednak mamy pewną prędkość, więc trzeba zachować szczególną czujność i ostrożność np. przy puszczaniu samochodów - wyjaśnia koordynator porządkowych.
221 kilometrów to wymagający dystans, dlatego uczestnicy wcześniej przygotowywali się do wydarzenia trenując kilka razy w tygodniu. Sami podkreślają, że nie można z biegu wejść, a raczej wjechać na taką pielgrzymkę. Dzień jazdy dzielony jest na 4-6 odcinków po 10-15 kilometrów. To niecodzienny wysiłek.
- Liczy się przede wszystkim kondycja i umiejętność jazdy na rolkach. Należy opanować dobrze technikę, żeby móc zwracać uwagę na to, co się dzieje wokół - dodaje ks. Jerzy Babiak.
Pierwszego dnia rolkarze przemierzą 52 kilometry kończąc w Bierutowie. Kolejnego dnia dojadą do Kluczborka. 3 dnia do Kamyka i na koniec w poniedziałek zaplanowano krótki 13-kilometrowy etap, którego zwieńczeniem będzie wjazd na Janą Górę.