Mieszkańcy parafii pw. Opieki św. Józefa przygotowali swoim gościom królewskie powitanie.
Specjalne dekoracje ozdobiły kościelne ogrodzenie, na przybyszów czekało ciasto i… gotowa do użytku gitara. Kiedy po cierpliwym wypatrywaniu przyjezdnych francuskie autobusy pojawiły się pod karmelitańską świątynią, zabrzmiał hymn ŚDM 2016. Wkrótce młodzi Francuzi, w swoim języku, dołączyli do śpiewu. Podczas krótkiego spotkania nie raz zresztą prezentowali swoje muzyczne talenty.
Parafianie mają dokładne plany, co zaproponować gościom. – W ramach piątkowych „dzieł miłosierdzia” jedna grupa uda się do stołówki Caritas przy ul. Słowiańskiej, druga do Monaru, kolejna będzie porządkować groby karmelitów bosych przy ul. Bujwida, czwarta pozostanie na adoracji Najświętszego Sakramentu – w intencji chorych, biednych, cierpiących – wyjaśnia pani Ela, tłumaczka.
Francuzi przyjechali z diecezji Nancy-Toul w liczbie 108 osób, wraz ze swoim biskupem – Jean-Louisem Henri Maurice Papinen. Polscy wolontariusze wywodzą się m.in. z DA Karmel, wspólnoty „Solniczka”, Ruchu Apostolstwa Młodzieży, Żywego Różańca.
Przygotowania do wizyty trwały od dawna. Gospodarze słyszeli m.in. rady dotyczące menu – sugestię, by francuskim gościom nie podawać kiszonej kapusty czy kiszonych ogórków albo też maku. W kulinarnych planach pojawiły się pierogi.
Wolontariuszka Ewelina Pietrzak zorganizowała scholę; całością prac parafialnego sztabu kieruje Norbert Czyżowski.
– To są głównie studenci, z różnych uniwersytetów. Ja jestem zaangażowana w duszpasterstwo młodzieży akademickiej w Nancy – mówi s. Maria Józefa., dodając, że bywała już we Wrocławiu i nosi w sercu bardzo piękne wspomnienia z tamtego czasu. Towarzyszy jej s. Paulina. Obie są boromeuszkami – a ich zgromadzenie ma swoje początki właśnie Nancy. Zanim pielgrzymi dotarli do Wrocławia, zatrzymali się na posiłek u trzebnickich boromeuszek. – Siostry szczerze ucieszyły się na nasz widok. To piękne – mówi s. M. Józefa.
Francuzom towarzyszy ks. Jean Michael Munier, wikariusz biskupi. – Administracyjnie przygotowywaliśmy się do drogi prawie rok. Zapisy rozpoczęły się w październiku, w dzień św. Faustyny – mówi.– Wielu młodych czuje się jakoś związanych ze św. Janem Pawłem II… Jeśli chodzi o „polskie ślady” w naszej okolicy, to w mieście Nancy znajduje się pośrodku duży plac imienia Stanisława Leszczyńskiego. – Wciąż zwracam młodym uwagę na to, że – choćby podczas ŚDM – ważne są spotkania z ludźmi, świętowanie, poznawanie nowych miejsc. Najważniejsze jednak jest spotkanie z Bogiem – dodaje.