Rumuni i Włosi przeżywają w Oławie swoje Dni w Diecezji. Oprócz wspólnej modlitwy goście zza granicy wzili udział w dwóch ciekawych inicjatywach: "Biegu Miłosierdzia" oraz grze miejskiej "Oława - Wyspa Miłosierdzia". Tam czekały ich nietypowe zadania np. myli sobie nawzajem nogi w rzece.
Pierwsi goście, z Rumunii, przyjechali do Oławy późną nocą. Przejęci przez oławskie rodziny pragnęli tylko jednego: snu w wygodnym łóżku. Czasu na odpoczynek nie mieli jednak wiele, bo czwartkowy dzień rozpoczęli poranną mszą św. w rycie grekokatolickim, która sprawowana była dla nich w kościele na osiedlu Nowy Otok. Po niej pierwsza część programu przygotowanego przez oławskich wolontariuszy ŚDM: udział w „dziełach miłosierdzia”, w ramach których chętni mogli odwiedzić miejsca, gdzie miłosierdzie przekłada się na konkretną pomoc ludziom potrzebującym, chorym czy w podeszłym wieku.
A gdy już o konkretnej pomocy mowa, to swoją prezentację dla gości ŚDM przygotowali także przebywający w Oławie Syryjscy uchodźcy.
Już znacznie mniej poważny charakter miał „Bieg Miłosierdzia”, który odbył się na oławskim Miasteczku Ruchu. Szkoda tylko, że ta sportowa rywalizacja rozegrała się jedynie między Polakami i Rumunami. Kłopoty z dojazdem mieli niestety Włosi, którzy, choć planowali przyjazd przed południem, dotarli do Oławy ok. godz. 14. Ostatecznie nie wzięli też pełnego udziału w grze miejskiej – „Oława – Wyspa Miłosierdzia”.
Ta kilkugodzinna zabawa obliczona była na zapoznanie zagranicznych gości z miastem i polską kulturą, ale przede wszystkim z wykonaniem różnorodnych zadań, które, czasem zabawnie, a czasem poważnie traktowały o miłosierdziu. Na wytyczonym przez organizatorów szlaku uczestnicy spotkać mogli m.in. św. Faustynę, św. Jana Pawła II oraz bł. Bernarda Lichtenberga – pochodzącego z Oławy księdza zamordowanego podczas II wojny światowej przez nazistów.
Oprócz spotkań z nimi uczestnicy gry wykonywali różne zadania: składali w całość pofragmentowane przypowieści biblijne, myli sobie nawzajem nogi nad rzeką Oława i uczyli się tańczyć poloneza. Ostatnim zadaniem, przed jakim stanęli, było wyklejanie baneru mierzącego 5 metrów długości i 2 szerokości, złożonego z 612 kawałków. I tu największym zaangażowaniem wykazali się Włosi, którzy dołączyli do zabawy po odprawionej specjalnie dla nich Mszy św. o godz. 18.00.
Dzień zakończył się ogniskiem, na które zaproszeni zostali wszyscy goście, wolontariusze oraz rodziny przyjmujące młodzież. Była pieczona na ogniu kiełbaska, pachnąca grochówka i mnóstwo radosnego, wielojęzycznego śpiewu.