Śniadanie u rodzin wielu zagranicznych gości wspomina bardzo dobrze, gdyż zapoznali się z pojęciem polskiej gościnności. - Pani nam wynosiła coraz więcej jedzenia i nas ciągle tylko zachęcała, by brać więcej, a myśmy już nie mogli! - przyznał nieśmiało Etienne z kanadyjskiego Quebecu.
Przez pierwsze dni pobytu pielgrzymów wszyscy skupili się na poznawaniu siebie nawzajem i miasta. Po czwartek po zjedzeniu śniadania w domach pielgrzymi zebrali się na 9.00 w kościele na Mszę i katechezę, którą przygotowała i prowadziła grupa z Francji.
Śniadanie u rodzin wielu gości wspomina bardzo dobrze, gdyż zapoznali się z polskim pojęciem gościnności. - Pani nam wynosiła coraz więcej jedzenia, i nas ciągle tylko zachęcała, by brać więcej, a myśmy już nie mogli - przyznał nieśmiało Etienne z kanadyjskiego Quebecu.
Nie był to koniec jedzenia tego dnia, gdyż czekały pielgrzymów jeszcze trzy posiłki - w tym drugie śniadanie w parafii na ogrodzie klasztornym. Następnie mieli pakiety obiadowe późnym popołudniem na tzw. MercyFeście, oraz kolację wieczorem w parafii.
Około południa udało się grupom z Quebecu i Senegalu wyruszyć na zwiedzanie miasta pod czujnym okiem wolontariuszy z parafii. Trasa Quebecu była nieco bardziej ambitna, gdyż zaczęła się od podróży tramwajem na Ostrów Tumski, następnie przejście ulicami do Starego Miasta. Na Ostrowie Tumskim przewodnicy grupy kanadyjskiej przygotowali też miłą niespodziankę dla pary nowożeńców - kłódkę z wygrawerowanymi imionami, którą obdarowali parę przy Moście Tumskim, a ta przy wielkich owacjach przypięła ją do mostu, wyrzuciwszy klucz do Odry.
Ponieważ było gorąco, pielgrzymom ciężko szło zwiedzanie, lecz po paru przystankach dotarli do rynku, gdzie mieli chwilę czasu wolnego. Poszukali pamiątek oraz zaopatrzyli się w siły na dotarcie do Parku Południowego, gdzie wyznaczono ich miejsce na odbiór obiadu. Tam też pozostali do wieczora na tańce integracyjne oraz prezentacje grup z Korei, Hiszpanii i Senegalu. Był również występ zespołu "Gospel Life".
Wieczorem ok. 21 wszyscy goście w naszej parafii zebrali się w ogrodzie klasztornym na kolacji, gdzie czekały na nich kiełbaski smażone z cebulką.. Okazało się jednak, że nie był to ostatni punkt programu - młodzież z Senegalu zaczęła tańce i grała na bębnach, szybko zaciągając do kręgu również Kanadyjczyków i Polaków. Zmęczeni pielgrzymi dopiero późnym wieczorem powrócili do domów polskich gospodarzy.
Piątek był już skupiony na dziełach miłosierdzia. Zanim jednak grupy do nich przystąpiły, rozpoczęły dzień podobnie jak poprzedni - czyli śniadaniem u rodzin, Mszą i katechezą w kościele, oraz drugim śniadaniem w parafii. Za przygotowanie piątkowej Mszy odpowiedzialna była młodzież z Quebecu - na początku odegrali scenę sądową, gdzie próbowana była wiara w Jezusa. Towarzyszyły temu świadectwa zgłoszonych wcześniej chętnych z wśród młodzieży francuskiej, senegalskiej i kanadyjskiej.
Następnie po drugim śniadaniu młodzież przystąpiła do przygotowania kartek dla chorych w pobliskim Hospicjum Onkologicznym, które potem delegacja 5 Senegalczyków i 5 Kanadyjczyków zaniosła chorym w towarzystwie kapelana O. Lucjana.
Pielgrzymi popołudnie mieli wolne. Grupa Senegalczyków została oprowadzona po mieście. Pozostali pielgrzymi zaś znaleźli sobie zajęcia - niektórzy pojechali w poszukiwaniu Ogrodu Botanicznego, inni pojechali na MercyFest, a jeszcze inni skryli się w cieniu drzew na terenie kościoła i integrowali się ze sobą odpoczywając i zbierając siły na kolejne przeżycia i wydarzenia.
Wieczorem zebrali się znowu wszyscy o 19.30 na kolację, a po niej, o 21 odbyła się Droga Krzyżowa dookoła kościoła przy pochodniach. Rozważania były dwujęzyczne, czytali je przedstawiciele każdej z trzech grup państwowych. Zebrały się zarówno grupy, jak i rodziny goszczące. Wszyscy byli pod wrażeniem.