Na pierwszy nocleg pielgrzymi rozbili namioty nieopodal sanktuarium św. Jadwigi Śląskiej.
Podsumowując pierwszy dzień pielgrzymowania, ks. Tomasz Płukarski, rzecznik prasowy PPW, zauważył, że po cudownych Światowych Dniach Młodzieży przyszedł czas na podjęcie wyzwania, założenie butów i wyruszenie w drogę. - Większość uczestników zna ten odcinek doskonale, bo w roku pokonujemy go dwukrotnie - mówił, przypominając o październikowym nawiedzeniu grobu św. Jadwigi Śląskiej.
Kapłan widzi, że zdecydowanie mniej osób wyruszyło na tegoroczną pielgrzymkę. Podkreśla jednak, że na ten moment nie należy się nad tym zastanawiać. Zaznaczył, że w przeciwieństwie do lat ubiegłych z Wrocławia nie wyruszyły grupy nr 8 i 5, które dołączą kolejno drugiego i trzeciego dnia pielgrzymowania. - Ważne, że czuć klimat pielgrzymkowy. Zauważyłem, że pątnicy się po prostu lubią i chcą ze sobą być - wyjaśnia.
Kolejnym, nieodłącznym elementem, który charakteryzuje PPW, jest osoba ks. Stanisława "Orzecha" Orzechowskiego.
Pielgrzymi pokonali dziś ok. 29 km. Pogoda dopisała - nie było gorąco, a na ostatnich dwóch etapach nawet lekko mżyło. - To doskonałe warunki do marszu. Pan Bóg nam pobłogosławił - uważa ks. Tomasz.
Należy podkreślić ogromną gościnność sióstr boromeuszek, które przygotowały dla pątników ok. 150 litrów kapuśniaku. Siostry służyły też pomocą medyczną zbolałym nogom, przebijając setki pęcherzy.
Gospodarzami w Trzebnicy są księża salwatorianie.
Zobacz zdjęcia: