W Karwińcu odprawiona została Msza św. prymicyjna.
Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński. Wraz z nim przy ołtarzu stanęło siedmiu neoprezbiterów - kapłanów archidiecezji wrocławskiej oraz ze zgromadzeń salwatorianów i salezjanów.
W homilii ks. Stanisław "Orzech" Orzechowski nawiązał do obchodzonych prymicji.
- Dzisiaj stanął przed nami sakrament kapłaństwa. Stoimy więc na szczycie ludzkich możliwości. Nie ma bardziej zaszczytnego powołania jak kapłaństwo. Św. Faustyna napisała, że aniołowie zazdroszczą człowiekowi kapłaństwa - mówił. - Kapłan jedyny na świecie ma łaskę sprawowania Eucharystii. Pomaga Panu Jezusowi zstępować na ołtarze świata. Aby to się stało kapłan musi dojść do zażyłości z Chrystusem.
Orzech opowiadał, że wzbudzało to w nim zawsze strach, co wyrażało się w wątpliwościach, czy rzeczywiście jest on zdolny do tej zażyłości.
Kaznodzieja podkreślił, że nie jest łatwo takie myśli odpędzić, dlatego ważna jest modlitwa za kapłanów. Mówił również o swoich doświadczeniach i emocjach, które towarzyszą mu podczas odprawiania Eucharystii. - To łaska - zaznaczył stanowczo.
- Cała tajemnica, która tkwi w powołaniu kapłańskim dokonuje się zasadniczo w milczeniu. W milczeniu biskup kładzie ręce na głowie kandydata, w milczeniu modli się do Ducha Świętego i dokonuje się namaszczenie rąk. To jest wstrząsające - opowiadał. - Namaszczone ręce są jednym z najważniejszych "narzędzi" kapłana.
Podkreślił, że w ten sposób neoprezbiterzy weszli w tę posługę i stali się pontifex - czyniącymi mosty między człowiekiem i Bogiem oraz międzyludzkie. Zasadniczo to Chrystus te mosty buduje, a kapłani są narzędziami.
Kończąc, zachęcał do kultywowania zwyczaju całowania rąk neoprezbiterów. Prosił, by czyniąc ten symboliczny gest względem kapłanów w grupach pielgrzymkowych uświadomić sobie, że pełnią swoją posługę "in persona Christi" - w imieniu Chrystusa.
Posłuchaj całej homilii: