Kanadyjska obrończyni życia po Eucharystii w parafialnym kościele posadziła symboliczną białą różę i wypuściła trzy białe gołębie.
W czwartek spotkała się z wrocławianami w parafii pw. Macierzyństwa NMP na Pilczycach, gdzie dzieliła się swoim świadectwem, następnie udała się do Siemysłowa (okolice Namysłowa), do parafii pw. Narodzenia NMP. W piątek gościła w domach mieszkańców parafii, gdzie trwa peregrynacja obrazu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej z Szensztatu. Mary modliła się z dwoma rodzinami, wyjaśniała sens swojej działalności. Pod wieczór uczestniczyła w parafialnej Mszy św. i opowiadała o swoim domu rodzinnym – miejscu, które stało się dla niej źródłem wzorców i siły do późniejszej działalności.
– Pochodzę z wielodzietnej, 12-osobowej rodziny, w której pięcioro dzieci było adoptowanych. Co niedzielę uczestniczyliśmy wspólnie w Mszy św., co wieczór gromadziliśmy się na modlitwie różańcowej – opowiadała. – Dla mamy czymś naturalnym była troska o dzieci, poświęcenie się ich wychowaniu. Tata, który urodził się w Europie (potem przeniósł się do Kanady), nosił w pamięci straszne obrazy wojny. Mimo to żył zawsze ze świadomością Bożej opatrzności. W naszym domu był Bóg, była miłość. Mam za co dziękować.
Mary, nawiązując do swojej misji, podkreślała, że dla Boga, jak mówiła św. Teresa z Lisieux, liczy się nie wielkość naszych czynów, ale miłość... Po Mszy św. wszyscy w procesji udali się do ogrodu przy plebanii, gdzie przy figurze Matki Bożej Fatimskiej M. Wagner wraz z miejscowymi dziećmi posadziła krzak białej róży – wyraz dziękczynienia za dar życia i za obecność w Polsce papieża Franciszka. Wypuściła również trzy białe gołębie, nazwane: Modlitwa, Pokora, Odwaga.
– Podczas pobytu w Polsce codziennie w różnych miastach spotykałam się z ludźmi. Mówiłam o wartości ludzkiego życia, o wielkim darze, jakim jest każde dziecko, niezależnie od wszelkich okoliczności – podsumowuje minione dni.
– W 2013 r. ukazał się w GN artykuł o Mary Wagner, z podanym adresem do więzienia – na który można było do niej napisać. Napisałem, ona odpisała – wspomina ks. Piotr Bałtarowicz, tłumacząc, jak zrodziła się szczególna więź między kanadyjską obrończynią życia a parafianami z Siemysłowa. Mary pisała swoje świadectwa – dotyczące pobytu w więzieniu, spotkań z kobietami.
Kiedy odbywała się peregrynacja ikony Matki Bożej Częstochowskiej „Od Oceanu do Oceanu” udało się zorganizować wizytę obrazu w więzieniu, gdzie przebywała – do czego przyczynił się ks. Piotr. – Gdy potem pan Jacek Kotula zaprosił M. Wagner do Polski, odwiedziła naszą parafię. W 2015 r. ja byłem u Mary w więzieniu i na rozprawie, obywającej się w Toronto. Był to taki gest solidarności – dodaje proboszcz.
Róża posadzona przez M. Wagner rośnie w starannie zaaranżowanym, pełnym symboliki miejscu. Znajdują się tu m.in. Ogród Matki Bożej z Lourdes, Ogród Matki Bożej z Fatimy (z symbolicznym pl. św. Piotra, z 20 różami – na wzór tajemnic różańcowych – oraz 13 różami w środku, nawiązującymi do daty objawień fatimskich), kopiec upamiętniający pontyfikat papieża Benedykta, cis wyhodowany z pobłogosławionego przez niego nasiona, symbole odnoszące się do św. Maksymiliana Kolbe…
W spotkaniu z Mary uczestniczyli parafianie, a także grupa pielgrzymów z Namysłowa.