Jacek Zapotoczny minął połowę drogi i teraz biegnie przez Francję. Oławianin na co dzień namacalnie doświadcza, że Bóg ma go w opiece.
Wyruszył 30 czerwca ze swojego rodzinnego miasta, by przebiec prawie 3 tys. kilometrów i stanąć u stóp Pani Fatimskiej. – Bywa bardzo różnie. Momentami ledwo wspinam się z moim prawie 60-kilogramowym wózkiem na wzniesienia. Raz jest 11 stopni Celsjusza (1400 m n.p.m.), innym razem upał i 35 stopni. Nie poddaję się – mówi specjalnie dla „Gościa” prosto z trasy 26-latek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.