46. Wrocławskie Dni Duszpasterskie rozpoczęła Msza św. w katedrze wrocławskiej. Przewodniczył jej abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, a homilię wygłosił abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
Dwudniowe sympozjum organizowane przez Papieski Wydział Teologiczny gromadzi prelegentów i słuchaczy z całej Polski. W tym roku 12 prelegentów poprowadzi w sumie 6 wykładów i 9 warsztatów tematycznych.
We wstępie do Mszy św. inaugurującej 46. WDD, przewodniczący zgromadzeniu, abp Józef Kupny zaznaczył, że podczas tej Eucharystii chcemy odkryć na nowo Chrystusa w swoim życiu i doświadczyć nowości Jego Ewangelii. - Dopiero, gdy sami doświadczymy nowości, jakie niesie Jezus, będziemy mogli z ufnością spoglądać w przyszłość. Chcemy się zastanowić nad tym co dalej po Światowych Dniach Młodzieży - mówił.
Odwołując się do słów papieża Benedykta XVI podkreślił, że jest to o tyle ważne, iż przyszłość zależy od tych, którzy mają głębokie korzenie i żyją pełnią własnej wiary, nie dają tylko recepty, nie zależy od tych, którzy przystosowują się tylko do danej chwili, ani od tych, którzy tylko krytykują innych, a siebie samych uważają za nieomylnych. Nie zależy od tych, którzy wybierają wygodniejszą drogę, ani tych, którzy unikają pasji wiary i za fałszywe oraz przestarzałe uważają wszystko to, co jest wymagające. - Przyszłość zależy od ludzi, którzy widzą więcej niż tylko hasła, które w danej chwili są nowoczesne - zaznaczył.
Na początku homilii abp Wiktor Skworc nawiązywał do odczytanego fragmentu Ewangelii o straceniu św. Jana Chrzciciela. Podkreślił, że wspominamy jego męczeństwo poniesione za wierność Bożej nauce i jej bezkompromisowe głoszenie. Zaznaczył, że z tej perspektywy warto spojrzeć na tegoroczne hasło WDD - "Idźcie i głoście! Światowe Dni Młodzieży i co dalej?". - Podziwiamy odwagę, prawość Jana Chrzciciela, jego poczucie misji i świadomość tożsamości, a opisana w Ewangelii okoliczność jego śmierci pokazuje jak wielka może być cena głoszenia Bożej prawdy, która bywa niewygodna dla wielkich tego świata - mówił.
Zwrócił uwagę, że w każdych czasach głoszenie Ewangelii wiąże się z trudnościami. - Koncentrujemy się na zasiewie ewangelicznej prawdy i taki jest sens przeżywania Wrocławskich Dni Duszpasterskich, które przeżywamy zatrzymując się nad hasłem nadchodzącego roku duszpasterskiego: "Idźcie i głoście" - wyjaśniał.
W tym kontekście słuszne jest zastanowienie się co będzie po ŚDM - wydarzeniu, które ożywiło Kościół w Polsce i nie tylko. Zwrócił uwagę, że konkretną podpowiedź dał sam papież Franciszek na spotkaniu z biskupami. - Mówił o parafii jako miejscu jako miejscu ewangelizowania oraz wielokrotnie użył słowa "bliskość", która powinna cechować duszpasterza. Bez bliskości mamy tylko słowa bez ciała - cytował Franciszka.
Metropolita katowicki zwrócił uwagę, że okres młodości jest wyjątkowym czasem odkrywania własnego "ja", doświadczania podmiotowości i związanych z nią właściwych uzdolnień. - W związku z tym sukcesywnie odsłania się przed wewnętrznym widzeniem rozwijającej się osobowości młodzieńczej specyficzna i niepowtarzalna potencjalność konkretnego człowieczeństwa, w który wpisany jest projekt całego życia - mówił i zwracał uwagę na wrażliwość młodzieży, na prawdę.
Zauważył, że w tym czasie rodzą się w młodym człowieku fundamentalne pytania: kim jest człowiek, co mogę dać społeczeństwu, a czego od niego oczekiwać, co mam czynić, by moje życie posiadało pełną wartość i pełny sens. - Ważne, by w obliczu takich pytań młody człowiek nie był sam, by czuł życzliwą bliskość autorytetu, wiedział, że jest ktoś komu na nim zależy. Dlatego patrzymy na młodość młodych jako na ewangeliczną szansę, a nie zagrożenie - tłumaczył.
Jan Paweł II w orędziu z 1994 r. zachęcał młodych by szli głosić wiarę, nadzieję i miłość w świecie, który będzie niekiedy głosił coś innego. Podkreślił, że papież nie bał się tego zadania powierzyć młodym. - Miał do nich zaufanie i młodzież to czuła. Zachęcał, by młodzi ewangelizowali młodych - zaznaczył.
Nawiązując do wydarzeń sprzed miesiąca powtórzył za komentatorami, iż ŚDM wyzwoliły w młodzieży ogromny potencjał, którego nie można zmarnować. Już na etapie przygotowań uwolniły wiele entuzjazmu i charyzmatów. - Dlatego słuszne jest stwierdzenie, że w jakimś sensie ŚDM trwają, bo ciągle przypomina się słowa wypowiedziane przez papieża i przywołuje się jego proste, a przekonujące gesty. Chodzi więc o kontynuację, aby armia wolontariuszy stała się armią ewangelizatorów.
Zwrócił uwagę na doświadczenie wymiany doświadczeń między gospodarzami i gośćmi z całego świata. - Te fakty wskazują nam kierunek, w którym powinniśmy pójść, by dochodziło do wymiany darów - trzeba tworzyć płaszczyzny spotkania - dodał.
Hierarcha zaznaczył, że Wrocławskie Dni Duszpasterskie dadzą zapewne jeszcze więcej konkretne odpowiedzi jak można wykorzystać jeszcze świeże doświadczenia. Zaznaczył, że już teraz nasuwają się konkretne podpowiedzi.
Podkreślił, że trzeba wracać do słów papieża Franciszka i naśladować jego gesty modlitwą i ciszą. Trzeba aby młodzi ludzie poznali przesłanie Franciszka do nich skierowane. Trzeba, by młodzi ludzie mogli się spotkać ze świadkami ŚDM, którzy je przeżywali w bliskości papieża. Trzeba mimo wszelkich trudności i różnic utrzymać kontakty nawiązane w czasie ŚDM. Trzeba, żeby wszędzie tam, gdzie się koncentrują pytania i problemy egzystencjalne młodych ludzi byli obecni świadkowie wskazujący jak Jan Chrzciciel na Chrystusa. Trzeba też , by młodzi ludzie podejmowali w ramach wolontariatu uczynki miłosierdzia. - Bo młodość chce działać, chce zmieniać świat - dodał. - Oto program na "day after" i obraz nadziei, jaką Kościół wiąże z każdym człowiekiem, zwłaszcza młodym.
Posłuchaj całej homilii:
Program 46. Wrocławskich Dni Duszpasterskich znajdziesz TUTAJ.