Praktyczne zajęcia - to coś, co bardzo ceniliśmy w czasie tegorocznych Wrocławskich Dni Duszpasterskich - mówią katecheci. Może to pomysł nie tylko na WDD?
Zbigniew Borek, katecheta z Brzegu, zdecydował się na prowadzony przez ks. Stanisława Bakesa z Jeleniej Góry warsztat „Praca wychowawcza z młodzieżą metodą skautingową”.
- Taka formacja, w której mogą brać udział już 5-latkowie, jest bardzo cenna. Jest czymś odrębnym od katechezy, ale ma wielki wpływ na jej przeżywanie - mówi. - W skautingu są i obozy harcerskie i rekolekcje, nauka lectio divina, wiele działań zespołowych. Dla dzieci cenna jest nauka dyscypliny, budzenie aktywności - choćby przez zdobywanie kolejnych sprawności, otwartość na innych, z którymi tworzy się jedną drużynę. Taka korelacja skautingu i katechezy wydaje mi się bardzo owocna.
- Nasze spotkanie polegało na praktycznym ćwiczeniu różnych metod, na przykład witania się i poznawania, które można wykorzystać w pracy z dziećmi - mówi Joanna Słomka, uczestnicząca w warsztacie prowadzonym przez Monikę Ochendal-Szajkowską z Centrum im. Pedro Arrupe. - Dzieliliśmy się również swoimi przemyśleniami na ich temat i zastanawialiśmy się, jak można wprowadzać tzw. metody coachingowe do katechezy. To jest to, czego nam wśród katechetów bardzo potrzeba: spotkań, wymiany doświadczeń, dzielenia się.
Joanna wspomina na przykład proste sposoby na poznawanie się. W jednej z nich podaje się nazwę dowolnego przedmiotu i dwie jego cechy (np.: okulary, ważne i potrzebne), a potem „podstawia się” w miejsce przedmiotu swoje imię. Okazuje się, że często człowiek poprzez proste skojarzenia wyraża w plastyczny sposób swoją osobowość. Podobnie jest w metodzie o nazwie „tak jak ja”.
- Proponujemy metody pracy zwłaszcza z młodzieżą, która ma różne trudności w komunikacji, w kontaktach z drugim człowiekiem. Staramy się otworzyć młodzież na relacje z nauczycielami, katechetami. Te relacje mają podstawowe znaczenie - wyjaśnia M. Ochendal-Szajkowska, wspominając o roli metod coachingowych, rozwijaniu kreatywności u ludzi, którzy formują innych. - Trzeba mówić językiem ucznia. Nie tak, jak uczeń, ale tak, by nas zrozumiał. On często z założenia odbiera nauczyciela w sposób negatywny. Pokazujemy metody, które robią wyłom w tym jego oporze, w negatywnym nastawieniu. Nawiązujemy w tym do ignacjańskiego modelu wychowawczego. Chodzi o to, by w tworzeniu relacji być artystą, nie tylko rzemieślnikiem.
Więcej o propozycjach warsztatów na www.arrupe.org