Półmetek obozu w Białym Dunajcu już minął. Studenci wciąż sycą swoje oczy pięknymi widokami i serca doskonałą atmosferą. Relację z ósmego dnia obozu przygotowało DA „Karmel”.
W środę z chatki wyruszyliśmy z marzeniem zdobycia Pięciu Stawów i Szpiglasowego Wierchu. Pogoda wyjątkowo nam dopisała, słońce wstało razem z nami i nie odstępowało nas na krok cały dzień. Trasę do Doliny Pięciu Stawów szliśmy wszyscy razem. Podejście w pierwszym etapie wiodło droga asfaltową, a przy drodze minęliśmy Wodogrzmoty Mickiewicza. Następnie szlakiem kamienistym wspinaliśmy się Doliną Roztoki. Trasa nie była trudna i obfitowała w piękne widoki.
Metą pierwszego etapu wędrówki było Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich. Dolina z każdym krokiem odkrywała przed nami kolejne swoje skarby. Czysta i przejrzysta woda urzekła nas od pierwszego wejrzenia. Widoki trudne do opisania zatrzymały nas na dłuższy postój.
Stamtąd podzieliliśmy się na dwie grupy, aby ostatecznie dotrzeć do Morskiego Oka. Jedna grupa atakowała Szpiglasowy Wierch, druga obrała drogę przez Świstową Czubę.
Szpiglasowy Wierch okazał się jednym z najbardziej malowniczych tatrzańskich szczytów. Widok z dużej wysokości rozciągał się na Stawy Doliny Pięciu Stawów oraz Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami. Trasa była dość trudna, pojawiły łańcuchy, które sprawiły nieco trudności, ponieważ tworzyły się przed nimi kolejki. Trasa Świstówki odkrywała przed nami te same widoki, jednak z dużo dalszej perspektywy.
Obie grupy spotkały się przy Morskim Oku, zaspokoiły głód i ruszyły z powrotem asfaltową drogą.
Dzień zakończyliśmy Mszą Świętą i kolacją. Zadowoleni i zmęczeni poszliśmy spać planując trasy na następny dzień.