Słowa te rozpoczynające utwór przygotowany przez "Maciejówkę" na obozowy festiwal piosenki, doskonale oddają charakter tego, co przygotowaliśmy dla uczestników i czego można doświadczyć w chacie Maciejówki podczas obozu adaptacyjnego w Białym Dunajcu.
Czwartek w chacie "Maciejówki" rozpoczął się bardzo wcześnie. Już o 5 rano studenci wyruszyli zdobywać szczyty. Wstawanie nie było łatwe, zwłaszcza że poprzedzała je wieczorna integracja. Trud ten jednak się opłacił. Bezcennym doświadczeniem jest zobaczenie wschodu słońca na trasie, a do tego zupełnie puste szlaki należały tylko do uczestników wyprawy.
Po trasie zawsze z podwójną radością mieszkańcy chaty "Maciejówki" wracają na obiad. Kuchnia jest prawdziwie domowa - wachta kuchenna codziennie wspierana jest przez mamę jednego z duszpasterzy. Pierwsze danie, maciejówkowym zwyczajem, spożywane jest w ciszy, bez rozmów, ale za to przy dźwiękach muzyki klasycznej.
- Uczestnicy z innych chat, którzy brali udział w tzw. biegu otrzęsinowym mogli poznać ten zwyczaj, ponieważ jedno zadanie przygotowane przez nas do niego nawiązywało. Zadania nawiązywały oczywiście do tematu przewodniego – w tym roku tematem naszej chaty jest samo duszpasterstwo; uczestników, którzy zdecydowali się spędzić obóz właśnie z nami, chcieliśmy zaprosić do naszej wspólnoty, pokazać czym jest. Staraliśmy się nawiązać do tego, co mamy we Wrocławiu - symboli, zwyczajów itp. Zależało nam na odtworzeniu klimatu Maciejówki, aby uczestnicy mieli okazję jak najlepiej poznać duszpasterstwo już podczas obozu – tak o temacie chaty mówi Zuza, główna kulturalna.
Między innymi na ścianach zawisły zdjęcia z licznych wydarzeń odbywających się w duszpasterstwie. Udało się odtworzyć ciepłą atmosferę maciejówkowej kuchni - miejsca codziennych spotkań. Natomiast na kominku znalazły się z książki, płyty oraz audiobooki z naszego wydawnictwa, dzięki temu można zapoznać się z działalnością naszych duszpasterzy, a także inicjatywami realizowanymi przy duszpasterstwie, takich jak portal 2ryby.pl
Ważną częścią wspólnoty jest muzyka. Chata zwykle wypełniona jest śpiewem i wspólnym muzykowaniem. W czwartkowy wieczór uczestnicy obozu mieli okazję zapoznać się z częścią maciejówkowego repertuaru, podczas Mszy św. Jest on niestandardowy, gdyż zawiera pieśni powstałe w duszpasterstwie lub na nowo zaaranżowane.
Wieczorem przy herbacie, dźwięku gitary i planszówkach młodzież miała kolejną okazję do integracji.
- Obóz w Białym Dunajcu jest dopiero początkiem przygody, która ma swoją kontynuację we Wrocławiu. Staramy się choć cząstkę tego przenieść tutaj, aby każdy jak najszybciej znalazł swoją drogę do duszpasterstw akademickich - przekonują przedstawiciele kadry chatkowej.