Kolejny dzień na Białym Dunajcu można uznać za zaliczony. Co prawda, nie wyruszyli dziś na górskie trasy, ale mieli okazję spędzić czas w innych duszpasterskich chatach w ramach "dnia otwartych chałup".
DA Dominik włożyło wiele pracy w stworzenie „ekskluzywnej” restauracji z profesjonalnym menu, klimatyczną obsługą, klasycznymi kawami i pysznymi deserami. Oprócz gastronomicznych punktów były też miejsca do rozwijania kulturowej strony swojego człowieczeństwa. DA Górka podjęło się organizacji warsztatów „impro”. Można było spróbować swoich sił na scenie. Poczucie humoru i spontaniczność to cechy, które zdecydowanie pomagają, jeśli chodzi o „przetrwanie” na deskach teatru.
DA "Dach" umożliwiło wcielenie się w rolę współczesnego Robin Hooda. Udostępniliśmy łuk i strzały, a nawet samego Księcia Złodziei, który udzielał lekcji strzelania z łuku. Napięte ramiona i celny strzał – to właśnie to, co charakteryzuje dzielnego wojownika. Zaraz obok odbywała się „Balonówka” – zabawa z ręcznikami i balonami napełnionymi wodą.
Natomiast wieczorem odbywały się konferencje. Zgłębialiśmy takie tematy jak „Miłość siebie samego” ;„Miłość w relacjach damsko-męskich” „Miłość do Pana Boga”
W "dachowej" chatce był czas na wspólną Mszę św., obiad z gospodarzami oraz integrację. Jak realizowany jest ten ostatni punkt w czasie całego obozu? Wieczorami studenci spotykają się w małych grupkach na „kręgach Magis”. Dzielą się spostrzeżeniami z danego dnia. Tym, jak doświadczaliśmy działania Pana Boga, i dobra od ludzi. Idąc śladem duchowości ignacjańskiej, starają się każdą kolejną dobę życia podsumować i podzielić się z innymi odczuciami i wrażeniami. To bardzo ubogaca!
To był kolejny dzień spędzony w atmosferze ciepła i otwartości na drugiego człowieka; Doświadczenia niesamowitej radości z prostych rzeczy, z przebywania ze sobą, z ładnej pogody, z modlitwy. Każdy dzień wnosi coś nowego w życie. Nowe wrażenia, przeżycia, refleksje.
Trzeba przyznać, że góry bardzo łączą ludzi. Wspólne wędrówki, pozytywne zmęczenie, ludzka życzliwość i kierowanie naszej codzienności ku Panu Bogu – to wszystko sprawia, że za rok znów będziemy chcieli powrócić na górskie szlaki, do Białego Dunajca.