Jeden z ostatnich dni upłynął w prawdziwie domowej atmosferze. Zresztą towarzyszyła ona studentom z DA "Dominik" przez cały ich pobyt w Białym Dunajcu.
Noc jak zwykle okazała się za krótka, ale poranne promienie słońca, zapowiadające kolejny ciepły dzień były najlepszą rekompensatą. Ciche rozmowy w kuchni oznaczały, że dyżur kuchenny na czele z Gospodynią przygotowuje już śniadanie. Turystyczni zadbali, żeby pomimo zmęczenia kondycja utrzymała się na zadowalającym poziomie. Dlatego zaraz po posiłku wyruszyliśmy w trasę.
Fani pięknych widoków i wymagających podejść skierowali się na Zawrat ,a inni wybrali się zdobywać Grzesia, Rakoń i Wołowiec. Natomiast Ci, którzy mieli ochotę się zrelaksować, mogli cieszyć oczy zielenią w Dolinie Chochołowskiej. Kiedy tylko na horyzoncie wyłaniał się widok zapierający dech w piersiach, do akcji ruszali pasjonaci robienia selfie. Głodomory wyjadały pasztety i czekolady z prowiantu, a gaduły opowiadały sobie niestworzone historie. Na szlaku zdarzały się nieszablonowe sytuacje, jak np. pogoń za oscypkami i frytkami, czy ciekawe rozmowy z napotkanymi turystami.
Kiedy usatysfakcjonowani, choć zmęczeni, mogliśmy wrócić, rozpoczął się wewnątrzchatkowy bieg pod prysznice. Kto pierwszy-wygrywał. Całe szczęście, że pysznego jedzenia u nas pod dostatkiem-leczo smakowało wszystkim.
Po taki obiedzie mogliśmy ruszać na Eucharystię do miejscowego kościoła. Zaraz po niej zaproszony został gość specjalny-Piotr Żyłka-znany z przygotowania wywiadu ze ś.p. ks. Kaczkowskim do bestselleru "Życie na pełnej petardzie" oraz redaktor naczelny Deon.pl. Swoją konferencją chciał nam przypomnieć, że w pełni szczęśliwi będziemy wtedy, gdy w naszym życiu obecny będzie Bóg.
Dzień zakończyły wspólne śpiewy i pyszna szarlotka w karczmie u Furtoka. Minione wydarzenia z pewnością pozostaną na długo w pamięci.