Obóz w Białym Dunajcu dobiegł końca. W ostatni wieczór we wszystkich chatach odbyły się pożegnalne kolacje. Studenci nie rozstają się jednak na długo. Od października zaczynają działać w swoich wspólnotach we Wrocławiu i Opolu.
Przygotowania do agapy w DA "Antoni" rozpoczęły się dzień wcześniej. Zapach wypieków roznosił się po całej chacie. Następnego dnia każdy był zaangażowany w pomoc w organizacji ostatniej wspólnej kolacji. Kilka osób zadeklarowało się przygotować własne dania. Inni w tym czasie sprzątali chatę lub cieszyli się ostatnimi wolnymi chwilami na Krupówkach.
Najważniejszym punktem dnia była wieczorna Msza św. "chatkowa", w której, zgodnie z tradycją, uczestniczyła również gaździna. Pogoda dopisywała równie dobrze jak przez cały obóz, dlatego Eucharystia została odprawiona na dworze. Zwyczajem obozu, zaraz po niej, złożyliśmy sobie życzenia i podziękowania, dzieląc się przy tym, dzień wcześniej poświęconym chlebem.
Wymieniliśmy wiele uścisków, padło mnóstwo ciepłych słów. Było radośnie i jednocześnie smutno ze względu na kończący się obóz. Mamy jednak pewność, że wszyscy widzimy się już w październiku w duszpasterstwie.
Szefowa chaty oficjalnie podziękowała gaździnie za jej gościnność oraz wyrozumiałość dla nas. Była to również okazja do wyrażenia wdzięczności kadrze, bez której duszpasterstwo "Antoni" nie bawiłoby się tak dobrze. Po oficjalnej części rozpoczęła się uczta, na którą czekaliśmy cały dzień.