Uroczystej, jubileuszowej Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski, abp Józef Kupny.
Abp Kupny zauważył na początku homilii, że jubileusz 70-lecia parafii to święto wszystkich - wiernych, ale również wszystkich duszpasterzy, którzy posługiwali duszpastersko w tym miejscu. Podkreślił, że w takim dniu trzeba dziękować Bogu za dzieło, którego dokonuje w tym miejscu i prosić o potrzebne łaski dla całej wspólnoty parafialnej, której centrum jest właśnie ta świątynia.
Hierarcha zwrócił uwagę, że dzisiejsza uroczystość jest też związana z postacią .św. Stanisława ,patrona parafii. - Cieszę się ,że w tym dniu mogę się z wami wpatrywać w świetlany przykład św. Stanisława i razem z wami modlić się i wsłuchiwać w jego serce, które w tym miejscu bije szybciej i głośniej z miłości do was, bo to wy zostaliście powierzeni i w dalszym ciągu zawierzacie się jego opiece i miłości - mówił. Zaznaczył, że św. Stanisław doświadczył, że wierność Panu Bogu może sprowadzić na człowieka niezrozumienie, a w skrajnych przypadkach nienawiść i śmierć.
Ksiądz arcybiskup przybliżył w kilku zdaniach biografię świętego i okoliczności wyniesienia na ołtarze pierwszego Polaka. - Kanonizacja św. Stanisława miała od początku charakter nie tylko religijny, ale była wydarzeniem narodowym, budziła świadomość narodową. W tamtych czasach, kiedy więź rodowa była o wiele silniejsza jak jest dzisiaj, posiadanie orędownika przed tronem Bożym wyraźnie wzmacniało poczucie wspólnoty narodowej. Polacy byli dumni, że mają swojego rodaka w gronie świętych, który wstawia się za nimi. I z tego poczucia wspólnoty narodowej czerpały wszelkie próby odbudowania królestwa w II poł. XIII w. i początku XIV w. A więc św. Stanisława mocno łączono ze sprawą zjednoczenia rozbitego na dzielnice państwa polskiego - wyjaśniał.
Podkreślił także, że św. Stanisław był i jest patronem ładu moralnego, zarówno w wymiarze jednostki jak i społeczeństwa. - Przypomina o prymacie prawa Bożego, prawa moralnego, że ono jest najważniejsze. I ono zobowiązuje wszystkich - tych, którzy sprawują władzę i tych, którzy są jej poddani. I to jest siła Stanisława - jedno prawo dla wszystkich. Ono jest normą moralności, kryterium podstawowej wartości człowieka. Tylko wówczas zachowana może być i powszechnie uznawana godność człowieka, kiedy wyjdziemy od tego prawa, od moralności, od jej prymatu. Właśnie na tym prymacie budują się państwa, narody. A kiedy prawo jest nieposzanowane, narody upadają - mówił.
- W warunkach kiedy nie brak okoliczności, które każą stwierdzić, że brak ładu moralnego w naszych czasach przybiera rozmiary groźne dla społeczeństwa, znaczenie św. Stanisława polega właśnie na dawaniu świadectwa. Daje on przykład troski o człowieka na co zwracał uwagę nasz wielki rodak św. Jan Paweł II. Możemy widzieć w nim rzecznika najistotniejszych praw człowieka i praw narodu - tych od których zależy jego godność, moralność i prawdziwa wolność - kontynuował.
Abp Józef Kupny zaznaczył, że choć św. Stanisław żył w odległych czasach, to może być bliski również nam, dzieciom XXI w. Podkreślił, że jest on w stanie zrozumieć nasze kłopoty, problemy, zmagania się o życie zgodne z wolą Bożą. - Dlatego bez obaw możemy go prosić o opiekę i wstawiennictwo, o pomoc w dochowaniu wierności Bogu, Jego nauce, Jego przykazaniom - zauważył.
Metropolita wrocławski zauważył, że sytuacja w przeciągu wieków się nie zmieniła i Chrystus, podobnie jak 2 tys. lat temu, jest tym, który budzi namiętne spory. - Co więcej, wrogość do Chrystusa jest przenoszona również na Jego uczniów. - Dzisiaj także są kraje, w których giną chrześcijanie. Z nienawiści do Chrystusa giną również Jego uczniowie. Św. Stanisław poniósł śmierć męczeńską, zapłacił najwyższą cenę. Ktoś może powiedzieć, że mógł ustąpić dla świętego spokoju i uratowania życia. Nie można osiągnąć prawdziwego spokoju, nie można osiągnąć prawdziwego pokoju z bliźnimi, nawet z najbliższą rodziną, za cenę naruszania przykazań Bożych i odmawiania Bogu tego, co mu się należy. Podważamy wtedy swój wewnętrzny spokój sumienia.
- Gdybyśmy w imię fałszywego spokoju pobłażali złu, zasłużylibyśmy na ten surowy osąd Chrystusa - "Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż mnie, nie jest mnie godzien". Taka bezkompromisowość narazi nas na przykrość i cierpienia, ale "kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za mną nie jest mnie godzien". Na pewno droga przykazań nie jest wcale łatwa. Na pewno nie raz krocząc tą drogą stajemy w opozycji nawet do naszych bliskich. Dzisiaj, w tę uroczystość, jeszcze lepiej zdajemy sobie sprawę, że św. Stanisław sprostał wymaganiom Ewangelii. Był w o wiele trudniejszej sytuacji niż my, współcześni, a jednak nie zawiódł i dlatego czci go cały Kościół - nauczał.
Na zakończenie zaznaczył, że św. Stanisław jest nam opiekunem i ciągle aktualnym wzorem dawania swego życia Bogu.
Parafia pw. św. Stanisława Męczennika w Jordanowie została erygowana w 1946 r.