W parafii NMP Matki Miłosierdzia we Wrocławiu na Bal Wszystkich Świętych całkiem przypadkiem zawitali halloweenowi przebierańcy. Jak to się skończyło?
Tak, jak mogło się skończyć najlepiej, czyli ewangelizacją.
- Na naszym kameralnym balu bawiło się 15 dzieci, z czego 2 chłopców przyszło przez pomyłkę, bo byli przebrani w stroje z Halloween - opowiada Jacek Gładki, organizator.
- Na początku trochę zamarliśmy. Maski potworów na twarzach, czarodziejskie kapelusze i topory w rękach. To na pewno nie byli święci - śmieje się Elżbieta Gładka, organizatorka.
Małżeństwu udało się zachęcić chłopców do odłożenia upiornych masek i toporów i dołączenia do zabawy.
- Naprawdę byli zaangażowali i ładnie się bawili. Wszystko nabrało bardzo ewangelizacyjnego charakteru. To, że źle trafili, skończyło się dla nas i dla nich dobrze! - podsumowuje J. Gładki.
Pozostałe dzieci były przebrane bardzo świadomie. Te starsze z nich opowiadały o postaciach, które prezentowały, przytaczały ich historię.
Na balu nie zabrakło pysznych przekąsek. Ważnym elementem wieczoru okazała się krótka modlitwa za rodziców, którzy byli obecni. Poprowadził ją ks. proboszcz Jan Adamarczuk. Opowiedział także dzieciom o celu zabawy ze świętymi.
- Po raz czwarty udało nam się zorganizować taki kameralny bal. Warto dzieciom pokazać piękno naszego Kościoła, które objawia się także w liczbie i różnorodności naszych świętych. To święto stwarza okazję, by w przystępny sposób, poprzez zabawę, edukować i formować najmłodszych - tłumaczy E. Gładka.
Podkreśla, że dzieci bawiły się doskonale i nie miały dość, chcąc jeszcze dłużej tańczyć. Organizatorzy byli także pod wrażeniem pomysłowości rodziców, którzy także mocno zaangażowali się w inicjatywę.