Czy wszystko, co można określić przymiotnikiem "katolicki", musi być tandetne albo byle jakie? Czy jako Katolicy rzeczywiście tak dbamy o treść, że forma staje się nam obojętna? Spotkanie pt. "Projektowanie w Kościele", które odbyło się w DA "Dominik", udowadniało, że piękne idee i żywa wiara zasługują na godną oprawę.
Duszpasterz Akademicki z Poznania o. Grzegorz Dąbkowicz z wielką pasją opowiadał o tym, dlaczego projektowanie w Kościele jest tak ważne. Nieprzypadkowo w tytule konferencji pada słowo „projektowanie”, które zastępuje przychodzący jako pierwszy na myśl, wszechobecny „design”. Wielka litera „K” w słowie „Kościół” również jest uzasadniona. W projektowaniu nacisk jest położony na pewien proces, w którym chodzi o ideę. Bowiem nie jest to tworzenie dla samego produktu, którego jedynym celem jest, aby się dobrze sprzedawał.
- W Kościele mamy jedną rzecz, którą mamy „sprzedać”, jest to wiara w Jezusa Chrystusa, więc pytanie brzmi, jak ona przez nas przechodzi - mówił dominikanin. Ostateczny efekt będzie piękny, tylko jeśli będzie wypływał miłości i wiary.
- W chrześcijaństwie jest i duch i materia. Bardzo się liczy dla nas jak to się łączy; czy duch odpowiada materii, a materia duchowi. Bo czasem jest tak, że nie ma między nimi równoległości. Jedno drugiemu nie odpowiada, coś zaczyna zgrzytać. Wydaje się, że to jest dość naturalne, żeby one sobie odpowiadały, ale my często bardzo mocno wierzymy w ducha i myślimy, że każda forma się obroni. A moim zdaniem to jest niewiara - przekonywał. O. Grzegorz Dąbkowicz podkreślał jak ważna jest równowaga zachowana między tymi dwiema sferami. Zarówno piękna forma, w którą ubierzemy mało wartościową treść, jak i ważna, mądra zawartość opakowana w coś nieatrakcyjnego nie będzie odpowiadała chrześcijaństwu.
Dominikanin wielokrotnie zaznaczał, że projekt jest jedynie środkiem, nie celem samym w sobie. W tworzeniu chrześcijańskim niezwykle istotna jest wspólnota, spotkanie z ludźmi, rozmowa. Nic w Kościele nie jest jedynie objawem geniuszu jednostki. To, co powstanie, bez względu na to czy mamy do czynienia z nową kaplicą, pieśnią czy może wielkim przedsięwzięciem, będzie efektem pracy wielu osób, ich wzajemnego szacunku, pokory oraz ciekawości. Ten ostatni element jest niezwykle ważny, ponieważ na początku każdego procesu jest wiele niewiadomych i wątpliwości czy finalne dzieło w ogóle powstanie.
Gość "Dominika" zachęcał uczestników spotkania do odwagi w dzieleniu się z innymi swoimi pomysłami i inspiracjami, bowiem tylko wówczas można dowiedzieć się, że rzeczywistość wokół można modyfikować i zmieniać. Należy przy tym pamiętać, że najważniejsze nie jest to „jak”, ale „dlaczego”. Zwrócił uwagę na to, że mało w Kościele działamy, czekamy na ważne momenty czy wydarzenia, gdy tymczasem to my mamy być ich katalizatorem.
Na koniec o. Grzegorz podzielił się ze słuchaczami historiami związanymi z projektami, w których brał udział oraz ujawniał szczegóły związane z pracami nad nimi. Opowiadał między innymi o tym, jakie znaczenie i skąd się wziął krzyż będący symbolem 800-lecia istnienia zakonu kaznodziejskiego, czy też dlaczego kaplice akademickie w Poznaniu i we Wrocławiu są tak od siebie różne. Dominikanin uchylił również rąbka tajemnicy związanej z projektami, nad którymi obecnie pracuje - w tym obchodów 80-lecia istnienia duszpasterstw dominikańskich w Polsce (począwszy od pierwszego, które powstało w Poznaniu), które przypada na przyszły rok.