Uroczystości upamiętniające 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce rozpoczęły się w piątek w fabryce Whirlpool we Wrocławiu. Według informacji z IPN-u, to jedyny zakład w Polsce, w którym na Mszę św. odprawianą podczas stanu wojennego na hali produkcyjnej wkroczyło uzbrojone ZOMO i wojsko.
Ludzie, którzy walczyli za niepodległą Polskę, przedstawiciele polskiego rządu i parlamentu, reprezentanci związków zawodowych „Solidarność“, setki zgromadzonych pracowników - wszyscy w jednym celu zgromadzili się w fabryce Whirlpool we Wrocławiu.
To jeden z największych inwestorów zagranicznych w Polsce oraz na terenie Dolnego Śląska. Jednocześnie spółka kontynuuje zapoczątkowaną w rejonie przez firmę Predom-Polar tradycję produkcji sprzętu gospodarstwa domowego.
Jednakże historia związana z fabryką nie odnosi się jedynie do produkcji sprzętów AGD. Zakład stał się symbolem walki o prawa pracownicze, a także miejscem formowania się niezależnych związków zawodowych. Wielu wciąż aktywnych pracowników zakładu pamięta wydarzenia z grudnia ’81. To właśnie tam po wprowadzeniu przez władze komunistyczne stanu wojennego pracownicy rozpoczęli strajk przeciwko reżimowi.
Protest został brutalnie spacyfikowany przez wojsko i milicję. W tym czasie wielu strajkujących trafiło do aresztu i straciło swoją pracę. W efekcie wydarzenia zapoczątkowane w dawnej fabryce „Polar” okazały się początkiem wielu personalnych, ale ważnych dla całego kraju dramatów spowodowanych systemem działania represyjnego aparatu komunistycznego.
- Historia, która miała miejsce 35 lat temu, wciąż jest jednym z fundamentów narodowej pamięci o niepodległej Polsce. To oczywiście ma przełożenie na bieżący tok historii i status pracowników, którzy są najwyższą wartością. Bazujący na tym konstruktywny dialog pracowników z Zarządem Grupy Whirlpool ma pozytywny, rzeczywisty wpływ na rozwój firmy. To droga, dzięki której Whirlpool zbudował godny zaufania wizerunek w Polsce oraz przede wszystkim na terenie Dolnego Śląska - mówił Fabio Scaltritti, prezes Whirlpool Polska.
Wydarzenie miało na celu odświeżyć pamięć o historii i podkreślić rolę dialogu na linii pracodawca-pracownicy w dzisiejszych czasach. Obchody miały szczególne znaczenie, gdyż patronatem objęła je Kancelaria Prezydenta RP.
- Naszym celem było dotarcie do jak największego grona odbiorców, aby przekazać obraz faktycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Polarze we Wrocławiu (obecnie fabryka Whirlpool) po wprowadzeniu stanu wojennego. Według informacji uzyskanych z IPN, jesteśmy jedynym zakładem w Polsce, w którym na Mszę św. odprawianą w zakładzie podczas stanu wojennego na hali produkcyjnej z udziałem kilku tysięcy pracowników wkroczyło uzbrojone ZOMO i wojsko - opowiada Małgorzata Calińska-Mayer, przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Polar Whirlpool Polska.
Jak dodaje, mądrość Komitetu Strajkowego i pracowników spowodowała, że nie doszło do rozlewu krwi. Jeśli scenariusz potoczyłby się inaczej, prawdopodobnie doszłoby do największej w tym okresie masakry w Polsce.
- Nasz zakład był jednym z 200 wtedy strajkujących i jako jeden z nielicznych kontynuuje swoją działalność do dziś - uzupełnia Małgorzata Calińska-Mayer.
Podczas wydarzenia pięć osób, będących 35 lat temu wśród przywódców strajku, zostało uhonorowanych najwyższej rangi państwowymi odznaczeniami. Historyczny i religijny aspekt obchodów podkreślono Eucharystią, której przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski. Na końcu zespół uczniów z XVII liceum im. Agnieszki Osieckiej we Wrocławiu zaprezentował zgromadzonym gościom artystyczny program na kanwie historycznych wydarzeń.