W ostatnim czasie we Wrocławiu nadal odnotowujemy przypadki oszustw i kradzieży dokonywanych na ludziach starszych. A złodzieje wymyślają coraz to sprytniejsze sposoby. Jakie?
Wrocławska Kuria Metropolitalna wraz z Komendą Miejska Policji we Wrocławiu przestrzegają przed oszustwami dokonywanymi na szkodę osób starszych.
- Przestępcy wykorzystują dobre serce, ufność i gościnność swoich ofiar. Podając się za członków rodziny, proszą o wsparcie finansowe. Podszywają się także pod pracowników różnych instytucji, takich jak: pracownicy administracyjni spółdzielni mieszkaniowych, ZUS, gazownia, zakład energetyczny, hydraulika. Pojawiają się jako fałszywi inkasenci, a nawet funkcjonariusze Policji czy policjanci Centralnego Biura Śledczego - tłumaczy ks. dr Rafał Kowalski
Dyrektor Wydziału Komunikacji Społecznej Wrocławskiej Kurii Metropolitalnej podkreśla, że złodzieje okradają swoje ofiary często z oszczędności całego życia.
W związku z tym przestrzegamy przed wpuszczaniem do domów, mieszkań lub nawet na teren ogródków obcych osób i uczulamy, by zamykać drzwi do klatek schodowych czy piwnic.
Zanim otworzymy drzwi najlepiej zawsze potwierdzać telefonicznie w odpowiedniej instytucji wizytę konkretnego pracownika. Jeśli natomiast mamy podejrzenia co do osoby kontaktującej się z nami należy natychmiast powiadamiać Policję.
- Ważne jest także, by ostrzeżenie o zagrożeniach swoim rodzicom lub dziadkom przekazali członkowie ich rodzin - dzieci i wnuki.
Oszuści wymyślają coraz nowsze sposoby na okradanie szczególnie osób starszych.
- Przysłowiowa metoda „na wnuczka” już ewoluowała. Złodzieje dokładnie wiedzą, które metody oszustw już nie działają i dostosowują je do obecnych czasów - tłumaczy podkomisarz Małgorzata Majewska z Komendy Miejskiej Policji.
Jak to się dokładnie odbywa? Oszust dzwoni do osoby starszej (zawsze na telefon stacjonarny), udaje osobę najbliższą lub podaje się za policjanta Centralnego Biura Śledczego. Podaje imię nazwisko, numer identyfikacyjny i pyta, o nasze oszczędności (pieniądze). Następnie tłumaczy, że policja jest na tropie oszustów, hakerów i prosi starszą osobę, by ta przekazała swoje pieniądze w ręce policjanta, który zgłosi się po nie celem zabezpieczenia.
Druga wersja to fałszywe ostrzeżenie przez telefon, że nasze oszczędności na koncie bankowym są zagrożone atakiem hackerskim i należy je natychmiast wypłacić i też przekazać policjantowi. Oszuści wykorzystują również legendę na spowodowanie wypadku drogowego przez najbliższego członka rodziny i w związku z tym przekazania pieniędzy na kaucję, żeby córka (syn, brat, wnuk) nie poszli do więzienia.
- Ostrzegają przez telefon, że to tajna akcja, żeby się z nikim nie kontaktować, a w banku nic nie mówić przy wybieraniu pieniędzy. Stosują psychologiczne zastraszenie. Pamiętajmy, policja nigdy nie żąda od nikogo pieniędzy, nie prosi o przekazanie ich ani przelewem na konto - wyjaśnia M. Majewska.
W każdym przypadku należy się rozłączyć (odłożyć słuchawkę) i skontaktować z policja nr 112 (997), lub z członkiem rodziny i poinformować o zaistniałej sytuacji.
Najlepszym środkiem zapobiegawczym wydaje się więc uświadamianie w swoim otoczeniu osób starszych, by nikogo obcego nie wpuszczały do domu, a gdy ktoś dzwoni i prosi o pieniądze, należy natychmiast odłożyć słuchawkę. Nie wdawać się w rozmowę, by nie dać się zmanipulować.
- Co ważne, oszust nie wygląda jak oszust. Potrafi doskonale dobrać ubiór do sytuacji, zakamuflować się - uczula podkomisarz Małgorzata Majewska i prosi na koniec, by zgłaszać wszelkie podejrzane sytuacje na policję.
- Zwracamy się również z prośbą do rodzin osób w wieku senioralnym, aby przy telefonie na kartce zostawiły informację z telefonem do siebie i ostrzeżeniem: "Mamo, tato, babciu, nie daj się oszukać, zadzwoń do mnie!" Każda osoba nieudana próba oszustwa będzie naszym wspólnym sukcesem - puentuje policjantka.