Jezus wybiera zawsze peryferie. To nie jest Bóg, który siedzi na tronie - mówił o. Antonello Cadeddu we wrocławskiej Hali Orbita, podczas niedzielnej Mszy św. pod przewodnictwem bp. Andrzeja Siemieniewskiego.
Podczas Eucharystii, odprawionej z udziałem o. bp. Jacka Kicińskiego, misjonarz z Brazylii ukazał Chrystusa jako nieustannie kroczącego. – On idzie tam, gdzie jest twoje życie… Żeby Go spotkać, musisz także kroczyć, a nie siedzieć na wspomnianej przez papieża Franciszka kanapie – podkreślał. – On idzie i szuka nas. To On na nas patrzy, On myśli o spotkaniu z nami. Jego spojrzenie przypomina wzrok zakochanej osoby. Myślisz, że jesteś tu przypadkiem? To On zaplanował ten czas; czekał tu na ciebie.
O. Antonello zapewniał, że Bóg chce spotykać się z człowiekiem w jego codzienności, choćby przy lepieniu pierogów. – On patrzy na ciebie i mówi: uczynię z ciebie rybaka ludzi. Kiedy przyjdziesz do nieba, otworzy ci narkoman, prostytutka… I powie: byłeś na ziemi rybakiem ludzi, uratowałeś mnie przed piekłem. Teraz ja chcę ci otworzyć bramy raju i powiedzieć ci: „dziękuję”.
Przed Eucharystią uczestnicy rekolekcji wzięli udział w nieszporach i katechezie chrzcielnej wygłoszonej przez bp. Zbigniewa Kiernikowskiego. Legnicki biskup nawiązał do sceny z 8 rozdziału Dziejów Apostolskich. – Biblia Tysiąclecia mówi tu o dworzaninie królowej etiopskiej Kandaki, w oryginale jednak pada słowo „eunuch”, nie „dworzanin” – mówił, przywołując historię nawrócenia owego człowieka. Jechał on do Jerozolimy, czytając księgę proroka Izajasza. Pan posłał do niego Filipa, który ogłosił mu Dobrą Nowinę o Jezusie.
– Eunuch to ktoś kto żyje, ale nie daje życia. Jego życie zostało wykorzystane przez innych – tłumaczył, wykazując, że izajaszowy tekst o Słudze Jahwe, prowadzonym na rzeź jak baranek i zabitym, musiał na nim wywrzeć potężne wrażenie. – Musiało zaświtać mu w głowie światło. Jeśli jest Ktoś, kto został tak potraktowany, ale żyje i daje życie, to i dla mnie jest nadzieja. Cóż przeszkadza, bym został ochrzczony, zanurzony w tej samej rzeczywistości, co Chrystus? – zauważył bp Kiernikowski.
Do tej pory człowiek ów żył w poczuciu krzywdy, kuląc się pod ciosami, jakie mu zadawało życie. Teraz wszystko się zmieniło. Usłyszał kerygmat, przyjął chrzest. – Już nie musiał się bać, z podniesionym czołem szedł naprzeciw trudnościom, choć jego życie nie zmieniło się, dalej był eunuchem – mówił biskup. – Sakramenty nie są po to, by nam było trochę łatwiej, ale byśmy mieli moc stawienia czoła każdej trudności… Ważne, by każdy z nas zechciał uznać swoją sytuację eunucha – byś umiał uznać, że masz w życiu sytuacje, z którymi sobie nie radzisz, w których spotyka cię krzywda. I w tobie może być ta sama moc, która jest w Chrystusie. On nie cofnął się przed krzyżem.
Na ile korzystamy z tego, co otrzymaliśmy na chrzcie? Na ile jesteśmy gotowi słuchać kerygmatu i wchodzić odważnie w kryzysowe sytuacje? – pytał bp Kiernikowski. – Jeśli korzystam z darów chrzcielnych, to w każdej sytuacji mogę być tym, który cieszy się życiem i który daje życie…Nie stójmy obok pojazdu, którym jest moc działania Boga!
Zobacz ZDJĘCIA
MVI 9123
Gosc Wroclawski