"Gość Wrocławski" i Multikino w Pasażu Grunwaldzkim zapraszają na seans specjalny filmu "Milczenie" w reż. Martina Scorsese. Bilety za 11 złotych dla wszystkich. Sala się wypełnia.
Seans specjalny rozpocznie się w czwartek 23 lutego o godzinie 18 w Multikinie w galerii handlowej Pasaż Grunwaldzki. Bilety za 11 złotych można kupić w kasach kina po podaniu hasła: „Gość Niedzielny”.
- Arcydzieło, medytacja o wierze, obraz głęboko duchowy i wielki, każdy powinien go obejrzeć - tak o filmie Martina Scorsese „Milczenie” mówią ludzie Kościoła, którzy produkcję mieli już okazję zobaczyć na pokazach przedpremierowych.
Film spotkał się z bardzo życzliwym odbiorem środowisk katolickich. Postrzegany jest również jako największe, życiowe dzieło amerykańskiego reżysera.
Scorsese przenosi widza do XVII-wiecznej Japonii, w której dochodzi do krwawych prześladowań chrześcijan. Dwóch portugalskich jezuitów potajemnie przedostaje się na wyspę, by odnaleźć swego zaginionego współbrata. Jak się podejrzewa, poddany torturom, został apostatą.
„Jeśli miarą wielkości filmu jest głębia pytań, jakie pozostają po projekcji, to „Milczenie” Scorsese jest emanacją tego, co w kinie największe” - napisał w swojej recenzji o. Michał Legan, paulin. Filmoznawca i teolog nazwał obraz arcydziełem, i to arcydziełem chrześcijańskim z gruntu.
"Jest to film traktat apologetyczno-ascetyczny, film medytacja, film homilia, film spowiedź, film modlitwa, film łkanie, film krzyk, film udręka i film ukojona cisza” - dodał zakonnik.
Co do tego, że najnowsze dzieło Scorsese to coś więcej niż film, nie ma wątpliwości ks. prof. Witold Kawecki. W jego opinii „Milczenie” to „przykład kina mistycznego, znakomity i wielowątkowy obraz, pełen metafor i przenośni, przykład sztuki najwyższych lotów”.
Wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego zwraca uwagę, że pokazany przez Martina Scorsese dylemat między zachowaniem wiary a ocaleniem życia innych osób jest nauką o tym, czym naprawdę jest heroizm.
- Nie jest dla chrześcijanina obowiązkiem, a stanowi ścieżkę do świętości. Mel Gibson miał swoją „Pasję”, a Martin Scorsese ma swoje „Milczenie” - wskazał ks. Kawecki.
Dodał, że choć te filmy są do siebie nieprawdopodobnie niepodobne, to paradoksalnie schodzą się w tym samym wątku - pasji Chrystusa i pasji człowieka, zdrady i zmartwychwstania.
- Dziś na świecie ginie wielu chrześcijan. Ten film jest pieczęcią stawianą nad tymi, którzy umoczyli swoje życie we krwi Baranka - podsumował ks. Witold Kawecki.
Wśród uczestników polskiej premiery „Milczenia” był kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski powiedział, ż to film „niezwykle wzruszający, przejmujący i wstrząsający”.
- Ten film każdy powinien obejrzeć. To obraz, który zmusza do myślenia i głęboko duchowy, podejmujący problem misyjności Kościoła - podkreślił kard. Nycz.
Hierarcha dodał, że wiek XX także jest wiekiem męczenników i gdyby dziś nakręcić film o współczesnych misjonarzach, to odpowiedzi na pytanie o wierność wierze także byłyby różne.
- Na ten film powinni iść ludzie myślący - zauważył metropolita warszawski.
Wśród pierwszych widzów „Milczenia” był także filmoznawca z Uniwersytetu Opolskiego ks. Marek Lis. Jak stwierdził „to wielki film”, który warto zobaczyć, choć - dodał - to obraz dla odbiorcy bardzo wymagający.
- „Misja” jest o czymś innym niż „Milczenie”, Scorsese opowiada nie tylko o jezuitach. Potwierdza się to, co przed laty pisał o Scorsese Sławomir Bobowski („Między świętością a potępieniem”): religia go przejmuje - podkreślił ks. Lis.
Bez wątpienia „Milczenie” należy do tej grupy filmów, które wejdą do kanonu arcydzieł światowego kina.