To koncert o nietypowym charakterze. Daje możliwość zbiórki funduszy na pomoc dla mieszkańców Aleppo, a jednocześnie przypomina polską historię gościnności, uchodźstwa i wielkiego serca.
Wydarzenie zorganizowane zostanie w formie opowieści o wspólnych momentach historii Polski oraz rejonu bliskowschodniego, w którym położone jest Aleppo.
Organizatorzy koncertu chcą w ten sposób zwrócić uwagę na odwrócenie historycznej sytuacji – dawniej to właśnie w tym mieście znajdowali schronienie polscy uchodźcy i polityczni emigranci, m.in. Józef Bem, Adam Mickiewicz i żołnierze oraz cywile towarzyszący armii generała Andersa.
Podczas koncertu wystąpią młodzi artyści z Namysłowa, Opola, Kluczborka i Krapkowic.
- Chcę przekonać ludzi, że nie muszą od razu wpłacać po 100, 200 czy 300 złotych, ale mogą ofiarować 5 złotych miesięcznie i realnie pomóc dotkniętym tragedią wojny Syryjczykom - mówi dr Przemysław Smolik, organizator.
Sam wspomina moment z grudnia 2016 roku, kiedy zaczęły się rosyjskie bombardowania w Aleppo.
- Miałem dyżur w Kluczborku, była 1 w nocy, przeglądałem informacje w internecie, trafiłem na Aleppo. Zdjęcia stamtąd mnie rozkleiły. Pomyślałem sobie: jak my pomagamy uchodźcom? Okazało się, że koncertów charytatywnych w Polsce było bardzo mało i to tylko w dużych miastach - mówi mężczyzna.
Zaplanował, by podczas koncertu w Namysłowie pojawiły się informację o historii polskiego uchodźstwa, o polskich związkach z Bliskim Wschodem, ze światem muzułmańskim, o Józefie Bemie, polskich tatarach i dzieciach z Armii Andersa.
- To absolutnie wydarzenie apolityczne. Po prostu musimy działać, musimy pomagać, bo kiedyś nam pomagano. Co z naszym katolickim sumieniem? To nie jest koncert, który ma zachęci ludzi do przyjmowania uchodźców. Chcemy pokazać historię, tę dalszą i bliższą. Nigdy nikomu jako kraj nie odmówiliśmy pomocy - podkreśla dr Przemysław Smolik.
Jego zdaniem, nie możemy być przeciwko pomocy, bo to niszczy naszą polską tradycję, kulturę opartą na gościnności i wsparciu. Niszczy pamięć naszych przodków, którzy zawsze chętnie pomagali innym w krytycznych sytuacjach.
- Odłóżmy różnice między nami na bok. Stańmy w tej sprawie ponad podziałami. Sami jako Polska, nie jesteśmy bez winy przez obecność wojsk polskich w Iraku czy w Afganistanie… - zauważa P. Smolik.
Podczas koncertu będzie można złożyć ofiarę do puszek, która potem zostanie przekazana organizacjom pomagającym Syryjczykom na miejscu. Zostaną podane także konta innych organizacji, które prowadzą zbiórki na rzecz ofiar wojny w Syrii.
- Musimy zdać sobie sprawę, że we współczesnych wojnach to cywile stają się głównym celem, strzela się do nich bez skrupułów. Nie do czołgów, czy żołnierzy. Na pierwszy ogień idą szpitale i szkoły - mówi lekarz z Namysłowa.
Przypomina historię Meksyku, który chciał w latach 40. przyjąć 20 tys. polskich dzieci. Finalnie przyjął ponad 1000.
- Czy możemy nazywać się katolikami, patrząc bezczynnie na tę tragedię na Bliskim Wschodzie? Pomóżmy na tyle, na ile możemy - apeluje Przemysław Smolik.
Koncert rozpocznie się 18 marca o godzinie 18 w Namysłowskim Ośrodku Kultury na pl. Powstańców Śląskich 2.