Jak to się stało, że bezdomny Polak na skraju wyczerpania trafił na plan jednego z najpopularniejszych filmów w historii kinematografii? Dlaczego Mel Gibson napisał dla niego specjalną rolę?
Podczas wrocławskiego pokazu specjalnego „Pasji” Mela Gibsona swoje świadectwo przedstawił Romuald Kłos, polski aktor, który zagrał Rzymianina. Całkowity dochód z biletów i zbiórki do puszek podczas seansu zostanie przekazany na akcję "Dar dla Aleppo". Więcej o inicjatywie przeczytasz TUTAJ.
- Muszę zacząć od osoby Giovanniego Capalbo. Włoch wcielił się postać Longinusa, rzymskiego legionisty, który przebija włócznią bok Jezusa. Ten aktor nawrócił się na planie filmu i Bóg postanowił, że użyje mnie do tego celu - rozpoczął wystąpienie Romuald Kłos w Dolnośląskim Centrum Filmowym.
Jak mówił, przez 40 lat był osoba niewierzącą i niepraktykującą, bo jego ojciec był ateistą i zabraniał mu chodzić do kościoła. Wszystko mu się w życiu układało. W sporcie i w nauce. Bez problemu dostał się na wymarzone studia, czyli architekturę. Potem miał piękna żonę i dziecko.
- Po 10 latach małżeństwa przyszedł poważny kryzys, do tego doszedł problemu alkoholowy. Żona mnie zostawiła, wyjechała z dzieckiem do Kanady i zażądała rozwodu. Sprzedałem wszystko, co miałem, żeby kupić paszport do Kanady za łapówkę. Uciekłem z Polski do Rzymu autostopem bez środków do życia. A wszystko to Bóg robił, żeby zbawić Giovaniego Capalbo - dzielił się gość wieczoru.
Kiedy małżeństwa nie udało się uratować mimo wizyty w Kanadzie, Kłos wrócił do Rzymu i tam pracował jako architekt. Potem jednak znowu alkohol wkroczył do akcji i Polak był już bardzo od niego uzależniony.
- Straciłem pracę, stałem się bezdomny, bezrobotny, zgubiłem gdzieś dokumenty i nie miałem już aspiracji. Wszystko wcześniej osiągnąłem i pytałem siebie: Co jeszcze może mnie pociągnąć do prawdziwego życia? - stwierdził R. Kłos.
Mężczyzna zaczął chorować, pokryty ranami, które się nie goiły. Mało jadł. Szybko podupadł mocno na zdrowiu. Był bliski śmierci, ale nagle grupa modlitewna z polskiej parafii w Rzymie podjęła modlitwę za Romualda.
- Któregoś dnia jedna z pań z tej grupy powiedziała do mnie: „Jezus cię kocha”. Dla mnie, jako ateisty, to nic nie znaczyło. Ale następnego dnia wszystko się zmieniło… - stwierdził prelegent.
Co było dalej? Jak to się stało, że bezdomny Polak na skraju wyczerpania trafił na plan jednego z najpopularniejszych filmów z historii kinematografii?
Dlaczego Mel Gibson napisał dla Romualda Kłosa specjalną rolę? Jak nawrócił się w końcu Giovanni Capalbo?
Wysłuchaj wystąpienia Romualda Kłosa, który zagrał Rzymianina „Pasji”: