Biskup Jacek Kiciński, wizytując parafię w Sulistrowicach, odwiedził kościół na szczycie Ślęży. - Ta góra to peryferie XXI wieku, na których powinniśmy głosić Ewangelię - mówi biskup.
Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sulistrowicach mocno odróżnia się od innych w archidiecezji wrocławskiej. Leży na terenie Ślężańskiego Parku Krajobrazowego. Pod względem przyrodniczym jak i archeologicznym to miejsce unikatowe na skalę europejską, odwiedzane przez tysiące turystów.
W sezonie liczne rzesze Dolnoślązaków i nie tylko korzystają z posługi duszpasterskiej tutejszego ośrodka parafialnego, przyciągnięci walorami przyrodniczymi i historycznymi. Dlatego tak ważne jest głoszenie Ewangelii w takim zakątku.
- W parafii Sulistrowice jest realizowany program papieża Franciszka, który bardzo często podkreśla, że istotą duszpasterstwa jest duszpasterstwo obecności. Jako kapłani powinniśmy być tam, gdzie są ludzie - mówi bp Jacek Kiciński, który wizytował parafię u stóp Ślęży.
Biskup poskreśla, że papież pokazuje nam obszary ewangelizacji. Zasadniczym jest parafia, bo to miejsce realizacji posługi duszpasterskiej. Warto starać się zatem dynamizować to duszpasterstwo oparte na formie tradycyjnej.
- Ojciec Święty mówi o tym, żeby iść na peryferie. Można powiedzieć, że góra Ślęża to peryferie XXI wieku, ponieważ odwiedzają ją bardzo różne osoby. Wierzące, niewierzące, poszukujące, zagubione. Spotkamy tam całą mozaikę ludzkich trosk i problemów - zauważa bp Jacek.
Zaznacza, że odbudowany kościół pw. Nawiedzenia NMP na szczycie „Śląskiego Olimpu” staje się się wyraźnym znakiem Bożej obecności.
- My wychodzimy z bardzo konkretną propozycją. Niesiemy Ewangelię, co oczywiście nie dokonuje się na siłę. Przekazujemy to jezusowe: „Jeśli chcesz”. Ważne jest, by nie pozostawać tylko w tych strukturach parafialnych, które istnieją. Wyjść do ludzi ze słowem Bożym. Szukać, rozeznawać i starać się odpowiadać na te współczesne znaki czasu w świetle Ewangelii - tłumaczy bp Jacek.
Przypomina, że Jezus przechodził przez miasta i wioski. Co to znaczy? Dawał każdemu człowiekowi okazję, szansę na spotkanie.
- Kapłani powinni dawać możliwość spotkania się ludziom ze słowem Bożym. Na Ślęży to objawia się w obecności i aktywności duszpasterskiej, w atrakcyjnym miejscu. To powrót do źródeł, do tego, co pokazuje nam Ewangelia, tego, co mówią Dzieje Apostolskie. Nie boimy się nowych wyzwań i podejmujemy je jako Kościół na przykładzie parafii Sulistrowice u stóp Ślęży - tłumaczy bp Jacek Kiciński.
Tłumaczy, że w Sulistrowicach uzupełniają się w kapłanach dwa światy. Tu spotyka się doświadczenie księdza proboszcza z zapałem wikariusza, co tworzy ewangeliczną radość oraz pociąga innych do pójścia drogą Chrystusa.
- To miejsce jest coraz bardziej kojarzone z młodzieżą. Hasło „Góra Tabor Młodych” już teraz budzi pozytywne skojarzenia ze Ślężą. Potrzebujemy ewangelizacji w takim urokliwym punkcie naszej archidiecezji - dodaje bp Jacek.
Jak wyjaśnia, gdy duszpasterze są obecni w atrakcyjnym turystycznie miejscu, stwarzają możliwość spotkania z Bogiem wszystkich turystom.
- Zaczyna się często od rozmowy o prozaicznych rzeczach, ale człowiek otwiera się i dzieli się swoimi problemami, pyta, szuka Boga i odpowiedzi na dręczące go wątpliwości. I wtedy obecność kapłana staje się bezcenna. Wiemy doskonale, iż przyroda i klimat natury stwarzają warunki, by otworzyć serce na Pana Boga. Skłania do refleksji nad swoim życiem, nad obecnością Boga i pięknem stworzenia. To wymowne znaki, które pobudzają serce człowieka. Chrystus jest obecny na Ślęzy - podsumowuje bp Jacek Kiciński.
A kapłani tu posługujący, proboszcz ks. dr Ryszard Staszak oraz wikariusz ks. Jakub Bartczak, zapraszają do odwiedzenia kościoła na szczycie Ślęży. Dobrą okazją jest wycieczka w każdą niedzielę i uczestnictwo we Mszy św. o godzinie 14.
Ze względu na bliskość Wrocławia, Świdnicy czy Dzierżoniowa w masywie Ślęży znakomicie rozwija się turystyka. W wakacje na szczyt „Góry Tabor Młodych” gęstą siecią szlaków wchodzą codziennie tłumy, nie tylko polskich amatorów górskich wycieczek. Widok ze szczytu zapiera dech w piersiach. Widać Wrocław, Karkonosze, a przy dobrej pogodzie całą panoramę Dolnego Śląska.