W kościele uniwersyteckim tegoroczni maturzyści oraz ich bliscy modlili się nie tylko w intencji dobrego zdania egzaminów dojrzałości, ale także zgodnego z wolą Bożą wyboru dalszej drogi życiowej.
Na Mszę św. w intencji egzaminowanych i egzaminujących zaprosili wrocławian Papieski Wydział Teologiczny, Duszpasterstwo Młodzieży Archidiecezji Wrocławskiej oraz Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. W kościele Najświętszego Imienia Jezus o godz. 18 zebrali się nie tylko maturzyści, ale także ich bliscy oraz koledzy i koleżanki.
- Przychodzimy, aby prosić za maturzystów. Chcemy, żeby to była nowa tradycja w naszym mieście. Tak wielu młodych ludzi będzie zdawać ten ważny egzamin w życiu w tym roku. Obejmujemy modlitwą obecnych tu maturzystów, ale także tych, których tutaj nie ma. By Pan Bóg wszystkim błogosławił, żeby ten egzamin był rzeczywiście egzaminem dojrzałości i aby otwierał przed młodymi nową drogę dalszego wyboru zgodnie z wolą Bożą - mówił na początku Eucharystii ks. prof. Włodzimierz Wołyniec, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego.
W homilii ks. dr Jacek Froniewski pytał młodych o motywacje, które ich przywiodły do Kościoła, by modlić się w intencji matur. - Dlaczego tu jestem? Z lęku czy z wiary? To niezwykły polski fenomen, że wszelkie życiowe decyzje my, Polacy, katolicy, chcemy zawierzać Maryi. Zwracał na to uwagę nieraz, szczególnie przemawiając do młodych, Jan Paweł II. U stóp Królowej Polski na Jasnej Górze przeżywamy nasze losy. Tu podejmujemy najważniejsze życiowe decyzje - mówił ks. Froniewski.
Sekretarz generalny PWT podkreślił, że matura to niezwykły próg życiowy. Każdy ją pamięta. Z perspektywy późniejszych studiów wiemy jednak, że nie o trudność tego egzaminu tu idzie. - Choć przyjdzie wam zdawać później o wiele trudniejsze egzaminy, to ten stawowi bramę do dalszej nauki, do realizacji życiowych marzeń. Egzamin dojrzałości, ale jakiej dojrzałości? Szkoła i komisja będą oczekiwać od was dojrzałości intelektualnej. Ale w istocie matura ma nam uświadomić, że biorę życie w swoje ręce, biorę za nie odpowiedzialność, bo na tym polega prawdziwa dojrzałość - tłumaczył kapłan.
Z maturą, jak zaznaczył, związany jest nieuchronnie wybór dalszej drogi życia. To moment, kiedy trzeba podjąć jakąś decyzję, czyli zapytać o swoje życiowe powołanie. - Jako chrześcijanie, uczniowie Chrystusa, w takich właśnie kategoriach powinniśmy patrzeć na nasze życie. Często boimy się słowa „powołanie”, bo kojarzy nam się z wezwaniem do życia poświęconego służbie Bogu. Ale ten, kto ufa Bogu, powinien rozumieć, że całe życie chrześcijanina jest służbą Bogu i ludziom - przypomniał ks. Froniewski.
Dodał przy tym, że prawdziwa wiara polega na tym, by ufać, że Bóg ma najlepszy plan na moje życie. To nie traktowanie Boga jako swoistej „zapchajdziury” na moje lęki i niepowodzenia, ale ufność, że Bóg chce, bym to moje jedyne życie przeżył jak najowocniej. - To nie Bóg ma służyć realizacji moich celów, ale ja mam służyć Bogu w Jego planie miłości. Zaś dojrzałość to także dojrzałość w wierze. Dając ci życiowe powołanie, Bóg też robi ci swoistą maturę z wiary. Za 3-4 tygodnie miną emocje wszystkich egzaminów i na coś trzeba się w życiu zdecydować. Nie zapominaj zapytać Pana Boga o Jego zdanie i niech On nie będzie ostatnim z pytanych - uczulał młodych sekretarz generalny PWT.
Na koniec życzył maturzystom odwagi do słuchania Pana Boga. - Nie bójcie się tego, co Bóg mówi wam w sercu, nie marnujcie czasu, bo Pan Bóg ma najlepszy plan. Tego wam życzę, byście zdali maturę i rozpoznali, co w życiu macie robić - podsumował kaznodzieja.