Jesteśmy światłem świata, solą ziemi. Musimy wyjść z solniczki! - zachęcała Maria Vadia podczas Forum Charyzmatycznego w Smolcu "Jezus uzdrawia ciebie dzisiaj".
– Mamy przynosić niebo na ziemię. W niebie nie ma chorób, złych myśli, depresji – mówiła ewangelizatorka ze Stanów Zjednoczonych. Podkreślała, że Jezus chce, byśmy pełnili Jego dzieła, a On uzdrawiał, uwalniał, Jego krew oczyszcza. Umarł na krzyżu, biorąc na siebie nasze słabości, nasze uzależnienia, choroby, wstyd. Chce, by Jego dzieci „dobrze się miały”; dał nam władzę stąpania po wężach i skorpionach, umieścił na wyżynach niebieskich! Winniśmy prosić Go o serce pełne współczucia dla chorych, cierpiących. Możemy prosić Go dla nich o uzdrowienie – które przynosi owoce nawrócenia, oddawania chwały Bogu. – Kościół jest tu na ziemi, by egzekwować zwycięstwo Kalwarii! – stwierdziła.
Wśród poruszanych przez Marię kwestii wiele miejsca zajął temat hojności. – Pieniądze mają taką moc, by stać się bożkiem w twoim życiu. Dawanie, bycie hojnym, to styl życia Królestwa! – mówiła, podkreślając wartość przekazywania dziesięciny na rzecz Królestwa i ofiar na cele dobroczynne czy związane z różnymi posługami w Kościele. Wspominała, że swego czasu była wręcz multimilionerką. Po paru latach, pozostawiona przez męża, została samotną matką z czwórką dzieci, tracącą stopniowo majątek. – Podjęłam decyzję: jeśli składać dziesięcinę i ofiary, to właśnie teraz – mówiła, opowiadając o tym, jak zaowocowało to Bożym błogosławieństwem – także w wymiarze materialnym. – Trzeba najpierw szukać Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości… Jeśli jesteśmy hojni, Bóg otwiera nad nami „okna nieba” i wylewa ponad miarę swoje błogosławieństwo. Możemy wtedy żyć pod otwartym niebem! Jest coś w hojności, co przyciąga uwagę Boga.
Maria Vadia podkreślała, że jeśli „w drobnej rzeczy” – jaką jest gospodarowanie majątkiem – kierujemy się logiką Królestwa Bożego, to Pan może uznać nas za godnych innych, duchowym darów. Od naszej hojności zależy wypełnienie wspaniałego planu, jaki ma dla każdego z nas.
Ewangelizatorka podkreślała kluczowe znaczenie trwania w Słowie Bożym, czytania Pisma św. – bez którego nie znamy Chrystusa, Jego serca. – Obyśmy poznali Jego plany i byli zawsze gotowi robić to, co On chce – mówiła Anna Saj, twórczyni projektu Armia Dzieci, założycielka i koordynatorka pierwszego w Polsce oddziału Posługi Kobiet Katolickich „Magnificat”. Zaprosiła zebranych do pochylenia się nad historią Jonasza, który usiłował uciec od wypełnienia woli Bożej. Do realizacji planu Stwórcy doszło w końcu, gdy prorok wybrał… śmierć w wodach morskich (od której został ocalony). – To zapowiedź naszego zanurzenia z Chrystusem w wodach śmierci; śmierci starego człowieka i narodzin nowego – wyjaśniała. Zachęcała słuchaczy do uważnego śledzenia… swoich myśli. To przez nie często Nieprzyjaciel podsuwa nam „nie Boży” sposób patrzenia na świat, sączy swoją truciznę, próbuje realizować własny plan. – Trzeba śledzić nasze myśli niczym Sherlock Holmes i sprawdzać, czy są posłuszne Chrystusowi – mówiła, podkreślając konieczność znajomości Słowa Bożego – by wiedzieć, co Bogu się podoba.
Podczas sympozjum odbyła się m.in. modlitwa o łaskę dobrego korzystania z czasu. Najpierw trzeba poświęcić go na bycie z Jezusem, potem dopiero angażować się w inne rzeczy. Pierwszeństwo mają sprawy Królestwa – powtarzała M. Vadia.
Poprzedniego dnia na forum gościli ks. JAN KRUCZYŃSKI i ks. KRZYSZTOF KRALKA.