- To na was przed wielu laty padło pełne miłości spojrzenie Chrystusa... - mówił bp Jacek Kiciński, wyświęcając pięciu salezjańskich kapłanów.
Święcenia kapłańskie z rąk bp. Jacka Kicińskiego w kościele Chrystusa Króla przyjęli: Paweł Figura, Oskar Gaszek, Maciej Michalak, Michał Piechota oraz Mariusz Pupka.
- To na was przed wielu laty padło pełne miłości spojrzenie Chrystusa, który powiedział do was: „Pójdź za mną”. Temu spojrzeniu trzeba zaufać i to spojrzenie trzeba pielęgnować do końca życia - mówił w homilii bp Jacek Kiciński.
Tłumaczył kandydatom do kapłaństwa, że Chrystus, powołując ich, pragnie się nimi posługiwać. Jako kapłani będą zobowiązani do tego, żeby w codziennej posłudze naśladować Chrystusa, czyli przyjąć Jego sposób myślenia, patrzenia i działania.
- To właśnie w Jego imieniu będziecie nauczać, głosić słowo i uświęcać lud Boży poprzez sprawowane sakramenty. Będziecie pasterzami powierzonych wam ludzi. Kapłan to świadek Jezusa Chrystusa. Wasze życie ma być podobne do Jego życia - nauczał wrocławski biskup pomocniczy.
Podkreślił, że pasterz powinien być na czele owczarni, pośród owczarni, jak również z tyłu owczarni. Potrzeba dzisiaj, by pasterz pachniał owczarnią, by do owczarni niósł zapach Boga.
- W dzisiejszym świecie potrzeba duszpasterstwa obecności. Tę obecność będziecie realizować poprzez codzienną posługę kapłańską. Wychodząc na peryferie ludzkiego życia, znajdziecie tam człowieka potrzebującego dobrej nowiny. Takie jest kapłaństwo Jezusa Chrystusa - mówił bp Jacek.
Jako przykład i wzór realizowania Chrystusowego kapłaństwa postawił diakonom, a wkrótce neoprezbiterom założyciela salezjanów - św. Jana Bosco.
- Podobnie jak wtedy, tak i dzisiaj doświadczamy nędzy duchowej i materialnej, doświadczamy zagubienia pośród propozycji kultury chwili. Coraz bardziej obecny staje się kult hedonizmu. Powołań kapłańskich i zakonnych jest coraz mniej. Współczesny człowiek żyje tymczasowością, brakuje mu odniesienia do Boga, trwałych decyzji - opisywał kaznodzieja.
Zauważył, że jesteśmy w dzisiejszym świecie świadkami kryzysu postawy wierności. Zrodził się nowy styl życia zwany życiem na próbę. Dzisiejszy człowiek natomiast jest smutny, przygnębiony, pozbawiony sensu życia.
- Co robił wobec takiej rzeczywistości św. Jan Bosco? Czerpał z Ewangelii Jezusa, wpatrywał się w Jego przykład. Zachęcony Jego miłością, szedł do drugiego człowieka. Doskonale wiedział, co to są peryferie posługi pasterskiej. Dlatego, na wzór Jezusa Chrystusa, przechodził przez miasta i wioski i dawał możliwość każdemu człowiekowi spotkania się z Ewangelią. Był prekursorem duszpasterstwa obecności - stwierdził bp Jacek Kiciński.
Św. Jan Bosko, zdaniem biskupa-klaretyna, przywracał godność bycia człowiekiem i dzieckiem Boga, przywracał nadzieję na lepsze jutro. Nie było dla niego sytuacji po ludzku straconych i przegranych.
- To, co tak bardzo charakteryzuje waszego założyciela, a co jest niezwykle aktualne dzisiaj, to przede wszystkim umiejętność odpowiedzi na znaki czasu w świetle Ewangelii. Przecież jego system wychowawczy jest dzisiaj niezwykle aktualny - oświadczył bp Jacek.
Zwracając się do kandydatów do święceń, prosił, by byli ekspertami w dziedzinie spotkania człowieka z Bogiem i w dziedzinie wychowania, oraz by wpatrywali się w swojego założyciela.
- Niech Maryja Wspomożycielka Wiernych otacza was płaszczem swojej opieki. Niech św. Jan Bosco będzie waszym przewodnikiem po ścieżkach dzisiejszego świata - życzył przyszłym salezjańskim neoprezbiterom podczas homilii biskup pomocniczy.
Na koniec uroczystości powiedział także znamienne zdanie: Ceńcie sobie kapłaństwo, ale nadto ceńcie sobie życie zakonne.
Co ciekawe, równo 22 lata temu, 27 maja 1995 roku, to bp Jacek Kiciński przyjął święcenia prezbiteratu.
Jakie będą pierwsze placówki neoprezbiterów?