Wybitny specjalista prof. Marian Gabryś nie zostanie dolnośląskim wojewódzkim konsultantem ds. ginekologii. Jego kandydaturę zablokował konsultant krajowy. Jak uzasadnia swoją decyzję?
Prof. Marian Gabryś nie jest od dawna lekarzem anonimowym. W mediach pojawił się około 3 lat temu, kiedy okazało się, że jest przeciwnikiem aborcji i antykoncepcji. Podpisał także lekarską deklarację wiary. Wówczas środowiska liberalno-lewicowe nie oszczędzały mu krytyki.
Obecnie pracuje w Klinice Ginekologii i Położnictwa przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu. Jak potwierdzają koledzy z branży, to świetny fachowiec w dziedzinie położnictwa i ginekologii, w swojej pracy zawodowej specjalizuje się również w ginekologii onkologicznej.
Jednak ze względu na swoje poglądy jest nazywany, np. przez "Gazetę Wyborczą", "ginekologiem fundamentalistą". Kiedy całkiem niedawno został przedstawiony przez wojewodę dolnośląskiego jako kandydat na konsultanta ds. ginekologii w województwie dolnośląskim, podniosło się medialne larum.
Jako pierwsze decyzję zaatakowały feministki. Napisały list protestacyjny do wojewody dolnośląskiego Pawła Hreniaka. Oświadczyły, że nie godzą się, aby „przychodnie ginekologiczne były nadzorowane przez człowieka, dla którego własne sumienie jest ważniejsze od zdrowia i życia pacjentek”. Swoje oburzenie wyrażały stowarzyszenie Dolnośląski Kongres Kobiet, Ogólnopolski Strajk Kobiet i prohomoseksulna Kultura Równości.
Negatywnie nastawione były również działaczki partii Nowoczesna: posłanka Joanna Augustynowska, radna wrocławska Magdalen Razik-Trziszka i sekretarz wrocławskiej Nowoczesnej - Anna Pietrońska.
Kilka dni temu okazało się, że prof. M. Gabryś nie obejmie stanowiska, ponieważ negatywną decyzję wydał konsultant krajowy położnictwa i ginekologii prof. Stanisław Radowicki z Warszawy. Udało nam się z nim skontaktować.
- O uzasadnienie proszę się zwrócić do Ministerstwa Zdrowia - ucina dyskusję prof. Stanisław Radowicki. - Ja nie mam obowiązku przed dziennikarzami ujawniać mechanizmów pewnych decyzji.
Ministerstwo przyznaje, że nie mogło wydać opinii o przedstawionym kandydacie z powodu konfliktu na linii wojewoda dolnośląski - konsultant krajowy.
Prof. Radowicki dodaje jeszcze, że w toku jest sprawa w sądzie, ponieważ on sam poczuł się obrażony przez prof. Gabrysia i wobec tego unika jakichkolwiek wypowiedzi na ten temat.
Odpowiedział jednak bardzo zdecydowanie na pytanie, czy prof. Marian Gabryś został zablokowany z powodów światopoglądowych, przez podpisanie klauzuli sumienia i swoje zdanie na temat obrony życia od poczęcia.
- Powiem tylko, że decyzja nie ma nic wspólnego ze światopoglądem czy podpisaniem klauzuli sumienia przez prof. Gabrysia. To jakaś bzdura i dorabianie nie chcę powiedzieć czego komu. W medycynie nie można się kierować światopoglądem, ponieważ dobro chorego jest nadrzędne. Prof. Gabryś wypowiada się na łamach mediów i ma takie prawo, a ja, kiedy uznam za stosowne, wtedy się wypowiem - podsumowuje dla „Gościa Niedzielnego” prof. Stanisław Radowicki.
Sam zainteresowany nie ukrywa, że ma żal i jest świadomy, że swoje do całej sytuacji dołożyła nagonka medialna oraz, być może, wcześniejsze stosunki z prof. Radowickim, których nie ocenia zbyt pozytywnie.
- Odbieram to jak jakiś sąd kapturowy, ponieważ nie znam żadnych zarzutów, jaki ten człowiek mógłby mieć przeciwko mnie. W przeszłości krytykowałem prof. Radowickiego na gruncie lekarskim, o czym nasze branżowe środowisko doskonale wie. Miałem swoje uzasadnione zarzuty związane z niezdecydowaniem i niekonsekwencją wypowiedzi konsultanta krajowego - mówi prof. Marian Gabryś.
Jak podkreśla, zwykł mówić to, co myśli i, jak widać, to się potem źle dla niego kończy, ale nie przeszkadza mu to.
- Chciałbym głośno zapytać prof. Radowickiego: co pan profesor do mnie ma? O co panu chodzi? Jakie błędy popełniłem, że nie mogę być konsultantem wojewódzkim? Poza tym myślę, że media zrobiły swoje i wykreowały określony pogląd na mój temat, potępiając mnie - stwierdza prof. Marian Gabryś.
Dodaje, że media często cytowały go wyrywkowo, nie chcąc podjąć merytorycznej dyskusji. Żadna z protestujących osób nie skontaktowała się z nim w tej sprawie ani nie zapoznała się z treścią przysięgi Hipokratesa.
- Jeśli lekarze nie mogą działać zgodnie z przysięgą, którą składali, to nie powinni wykonywać zawodu. Nie sposób polemizować ze środowiskiem, które nawet nie czytało przysięgi Hipokratesa, nie dysponuje podstawową wiedzą i nie rozumie choćby tego, że deklaracja wiary nie jest sprzeczna z przysięgą Hipokratesa składaną przez lekarzy. To tożsame dokumenty - stwierdził na koniec prof. Gabryś.
Obecnie obowiązki konsultanta tymczasowo pełni prof. Radowicki. Wojewoda Paweł Hreniak przedstawił kolejnego kandydata. To dr Jarosław Pająk, ginekolog ze szpitala przy ul. Kamieńskiego.