W archidiecezji wrocławskiej w niezliczonych kościołach odbywały się czuwania w wigilię Zesłania Ducha Świętego. We wrocławskim Karmelu, w sanktuarium NMP Matki Miłosierdzia, modlitwa trwała do samego świtu.
Czuwaniu przy ul. Ołbińskiej kształt nadawała karmelitańska schola prowadzona przez Artura Wróbla. Nie brakło pieśni inspirowanych słowami świętych Karmelu – św. Teresy od Dzieciątka Jezus czy św. Jana od Krzyża: „Obudź we mnie miłość Duchu Święty, powiej przez mój ogród, o łagodny. Niech Syn Boży znajdzie we mnie swoją miłość, swoje szczęście”.
„Spożywajcie ciało Pana, w którym płonie Duch Święty, pijcie Krew Baranka, która wszechświat uzdrawia, wejdźcie na Gody weselne Boga…” – śpiewali uczestnicy czuwania w czasie liturgii. O 23.00 rozpoczął się Akatyst ku czci Ducha Świętego – wysławiający Tego, którego piękno jaśnieje w dalekich gwiazdach i drobnych kwiatach, przychodzącego w Ogniu i Wichrze.
Podczas konferencji o. Krzysztof Piskorz OCD mówił o Duchu, który ma moc przemienić nasze myśli. W homilii, podczas Mszy św. sprawowanej o północy, zwrócił uwagę na ludzkie zamykanie się na Bożą moc. Ale Jezus przychodzi – mimo drzwi zamkniętych. – Bóg może sobie poradzić z naszym zamknięciem. Patrzy na naszą wolną wolę, ale wie, że przez różne sytuacje z przeszłości możemy być pozamykani, nawet nieświadomie – mówił. – Jezus chce ci dziś powiedzieć: „Nie lękaj się, pokój tobie, przychodzę mimo drzwi zamkniętych… Duch Święty jest nam dany, by od środka nas pootwierać.
O. Krzysztof zachęcał do przyjęcia postawy małego dziecka i usunięcia z wnętrza przeszkód, które krępują Jego w nas działanie. To jest noc naszych nowych narodzin. Przywołał słowa z objawień prywatnych s. Medardy: „Dusze maleńkie, dusze – te ziarenka, przychodźcie po łaski Ducha Świętego! Proście o wszystko, a przede wszystkim proście o Jego dary. Proście o dar światłości, proście o dar mądrości”. Duch jest ogniem zapalającym nas, byśmy zapalali innych.
Bóg może poradzić sobie z naszym zamknięciem - mówił o. Krzysztof Piskorz Agata Combik /Foto Gość