W parafii WNMP w Bagnie wierni uwielbiali Boga i prosili o owoce Ducha Świętego do późnej nocy. To był czas osobistych świadectw i głębokiej modlitwy w jedności.
Wyjątkowy wieczór rozpoczął się od uroczystej Eucharystii Wigilii Zesłania Ducha Świętego.
- Czy komuś nas zdarzyło się drugi albo trzeci dzień usychać w pragnienia? Powiem szczerze, że przydałoby nam się takie doświadczenie, żeby zdać sobie sprawę, o czym Jezus mówi, gdy porusza temat pragnienia Ducha Świętego - rozpoczął homilię ks. Grzegorz Skałecki SDS.
Proboszcz parafii pytał wiernych, czy mają pragnienie Ducha Świętego. Bóg udziela Ducha właśnie na miarę naszych pragnień!
- Wszystko zależy od naczynia, jakie podstawisz, a Oni tak sprawi, że będzie się przelewać - skwitował salwatorianin.
Kapłan zastanawiał się także, dlaczego Pan Bóg dopuszcza do nas rzeczy straszne, tragiczne.
- Żebyśmy bardziej za Nim zatęsknili. Łatwo jest nam mówić piękne słowa. One przychodzą często za łatwo. A nie chodzi tylko o słowa, lecz o życie. Pan Bóg patrzy na to, kim jesteś, w czym wzrastasz i chce cię prowadzić, byś żył zgodnie ze swoim powołaniem. Duch Święty właśnie po to przychodzi. Żeby nas zmieniać, ukształtować na obraz Boga - tłumaczył ks. Grzegorz Skałecki.
Przypomniał, że Apostołowie, kiedy modlili się o dary Ducha Świętego, trwali jednomyślnie na modlitwie. A z czym my mamy dzisiaj największy problem? Właśnie z jednością, z relacjami. A dobre relacje są dla nas życiodajne.
- Kiedy wiesz, że kochasz i jednocześnie wiesz, że jesteś kochany, życie staje się zupełnie inne. A kiedy tego nie ma, pojawia się ból, cierpienie, często beznadzieja. Bóg przecież stworzył nas do miłości i już stwarzając nas, podzielił się swoją miłością - stwierdził kaznodzieja.
Zachęcał do tego, by walczyć o relacje z Bogiem i bliźnimi codziennie, na bieżąco. Nie walczyć o racje, ale o relacje.
- Często jesteśmy w środku popękani i Duch Święty chce przyjść do tej trudnej rzeczywistości. Warto się zastanowić, w jakim konkretnym miejscu ja Go najbardziej potrzebuję. Mamy swoje słabości, popełniamy grzechy. Żeby to wszystko odsunąć od siebie, niczym ciężki kamień, potrzebujemy pomocy z góry. Swoimi siłami nie jesteśmy zdolni, by wszystko, co złe, zostawić - mówił salwatorianin.
Pan Bóg chce odkryć w nas dary poprzez Ducha Świętego. Spójrzmy na owoce, które niesie ze sobą Trzecia Osoba Trójcy Przenajświętszej. Na pierwszy miejscu jest miłości, a na drugim radość.
- Czy moja wiara i moje życie są radosne? Czy moje relacje z Bogiem są z głębi serca radosne? Kiedy czujesz smutek, wzywaj Ducha Świętego! - apelował kapłan.
Ostrzegał przed śmiercią duchową, sytuacją, w które jesteśmy zamknięci na Pana Boga, nie potrafimy przebaczać, kiedy trwamy w grzechu.
- Wtedy jesteśmy trupami. Czujemy się jak ledwo żywi. Ale Bóg pokazuje, że przyjdzie taki czas, kiedy zacznie trupy ożywiać. Dlatego klękamy do kratek konfesjonału, gdzie mocą Ducha Świętego Jezus Chrystus odpuszcza nam grzechy. Mówcie o tym ludziom, którzy nie mają pojęcia, że Bóg jest tak dostępny, że wylewa swoją łaskę, że przebacza. To daje nam radość, cierpliwość, łagodność, uprzejmość - wymieniał proboszcz parafii w Bagnie.
Po Eucharystii konferencję do wiernych o Duchu Świętym wygłosił ks. Jerzy Morański SDS. Następnie wszyscy udali się na poczęstunek pod plebanią.
Późnym wieczorem parafianie dzielili się w kościele świadectwami działania Boga w ich życiu. Wielu opowiedziało bardzo wzruszające, intymne historie swoich rodzin, które podnosił Duch Święty. Nie brakowało chętnych do przemawiania, a słuchający nagradzali odważnych oklaskami i dobrym słowem.
Padło wiele przykładów przemiany życia po kursie Alfa, który księża salwatorianie organizowali w Bagnie. Wierni byli za tę inicjatywę bardzo wdzięczni, gdyż, jak się okazało, Alfa stała się punktem zwrotnym w ich życiu, który pomógł im odnaleźć Boga i nawiązać z Nim żywą relację.
Około godziny 23 rozpoczęło się w kościele wielkie uwielbienie z modlitwą o wylanie Ducha Świętego, które potrwało do 1 w nocy. W tym czasie uczestnicy, m.in. młodzież przygotowująca się do bierzmowania, oddali swoje życie Jezusowi Chrystusowi.