Franciszkanie brązowi świętowali 100-lecie parafii św. Antoniego na Karłowicach. Była modlitwa, tort i wielki festyn.
Niedzielna Eucharystia 11 czerwca o 10:30 w kościele św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach stanowiła apogeum obchodów 100-lecia parafii franciszkańskiej. W homilii metropolita wrocławski przypomniał o przypadającym wtedy święcie Trójcy Świętej.
- Chyba nie ma nikogo wśród nas, kto by nie uczył się prawd wiary. Obawiam się jednak, że już z tej wiedzy niewiele pozostało. Traktujemy ją jako czysta teorię, mało związaną z codziennym życiem - rozpoczął abp Józef Kupny.
Podkreślił, że w dzisiejszą uroczystość powinniśmy sobie uświadomić, że Bóg objawia się człowiekowi nie po to, by wzbogacić jego wiedzę o sobie, byśmy byli mądrzejsi albo więcej wiedzieli od niewierzących. Bóg objawia się nam, byśmy byli do Niego podobni.
- Nie jesteśmy wezwani do tego, żeby zrozumieć tajemnicę Trójcy Przenajświętszej, bo to przerasta nasze możliwości poznawcze, ale jesteśmy wezwanie, by się w Niej zanurzyć, odnaleźć. Byśmy próbowali w świetle tego objawienia patrzeć na siebie samych i żyć tą tajemnicą - nauczał hierarcha.
Tłumaczył wiernym, że mamy żyć tak, jak żyje Ojciec, Syn i Duch Święty.
- Wspólnym mianownikiem dzisiejszych czytań jest bliskość. Mojżesz modli się o to, by Bóg był blisko nich. Św. Paweł idzie krok dalej, z tej bliskości Boga powinna rodzić się bliskość między wierzącymi. A w Ewangelii słyszymy, że Bóg tak kocha każdego człowieka, iż postanowił posłać Syna, aby każdy kto w Niego wierzy, miał życie wieczne - omawiał czytania abp Józef Kupny.
Uwrażliwiał przy tym, że w Trójcy Świętej nie chodzi o to, ile poszczególne osoby wiedza na swój temat, ale co ich łączy i jakie są miedzy nimi relacje.
- Nie chodzi o to, aby po tej uroczystości zdali na ocenę bardzo dobrą egzamin teologiczny, ale o to byśmy poczuli się zaproszeni od uczestnictwa w tych relacjach i do życia w Trójcy Przenajświętszej - stwierdził metropolita wrocławski.
Wyjaśniał, że Trójca Święta to taka wspólnota, w której nikt nie nazywa swoim tego, co posiada. Żadna Osoba Trójcy nie chce mieć wyłącznie dla siebie tego, co posiada. Są dla siebie nawzajem darem miłości. To wielka tajemnica, że każda z tych Trzech Osób Boskich, nie nazywa swoim tego co ma.
- Przeżywamy tę prawdę we wspólnocie, w której od początku obecny jest św. Franciszek, przez swoim synów. To ten święty, który nigdy nie chciał nazywać swoim tego, co miał. Dla niego bardzo ważnym pytaniem było: czyje jest to, co mam przy sobie. Idąc za przykładem św. Franciszka i patrząc na parafię św. Antoniego odkrywamy, że taki styl życia jest możliwy do zrealizowania w XXI wieku - mówił pasterz Kościoła wrocławskiego.
Zachęcał do postawy: Wszystko to, co mam, posiadam od Boga i jestem gotów się tym podzielić.
- Kilka tygodni temu biskup z Mosulu w Polsce opowiadał, że miał w swojej diecezji 50 tys. wiernych. Ci ludzie jednego dnia dostali nakaz opuszczenia swoich domów. Mogli pozostać, gdyby wyrzekli się wiary w Jezusa, ale nikt z nich tego nie uczynił. Biskup postawił na koniec słuchaczom ważne pytanie: Jaka jest wasza zasługa, że urodziliście się w Polsce. Czym sobie zasłużyliście, że nie mieszkacie w Iraku? - relacjonował abp Józef.
Przytoczone słowa mają nas uświadomić, że nawet to miejsce, w którym żyjemy, ojczyznę, kraj otrzymaliśmy w darze od Boga.
- Starajmy się być wspaniałomyślni względem bliźnich. O tym, że jest to możliwe do zrealizowania, świadczy zaangażowanie wiernych archidiecezji w odbudowę szpitala w Aleppo - stwierdził arcybiskup, opowiadając o akcji „Dar dla Aleppo”.
Uwypuklił w swojej homilii postawę, która nie wynika z wiedzy na temat Trójcy Świętej, ale z pragnienia uczestnictwa w życiu Trójcy, a istotą tego życia jest wzajemne obdarowywanie siebie nawzajem.
Przybliżył historię franciszkanów na wrocławskich ziemiach i przywołał jeszcze postać św. Szczepana:
- On starał się świadczyć o Jezusie przez uczynkami miłosierdzia. Pierwszymi kardynałami w kościele nie byli biskupi ani prezbiterzy, ale diakoni. Pierwsi papieże rozumieli, że ich doradcami i współpracownikami powinni być ci, którzy pełnią dzieła miłości. Przyciągały one bowiem uwagę niewierzących, zachęcały, wzbudzały zainteresowanie, mówiły o tym, jaki jest Bóg - oświadczył metropolita wrocławski.
Mówił także o jubileuszu kuchni charytatywnej i grupy „Muminki” w parafii św. Antoniego i nazwał je konkretnymi znakami, które mówią, że życie Trójcy Świętej jest w parafianach, a miłość, istota tego życia, tutaj wzrasta.
- To także świadectwo, że w każdym z nas jest potencjał i zdolność, by uczynić coś dobrego dla swojej wspólnoty parafialnej - zachęcał hierarcha.
Wysłuchaj całej homilii abp. Józefa Kupnego:
Po Mszy św. uroczystości przeniosły się do ogrodu za kościołem, gdzie zakonnicy razem z wiernymi zorganizowali festyn. Były występy artystyczne, konkursy, gry, zabawy, koncerty oraz smakołyki.
Nie zabrakło wielkiego tortu jubileuszowego. Nie śpiewano już jednak 100, a 1000 lat!