Kilkadziesiąt osób przekonało się, że wiara i biznes to rzeczywistości, które mogą się wzajemnie przenikać i nie są sobie przeciwstawne.
Spotkanie modlitwą otworzył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. ludzi pracy. W krótkim wstępie zapewnił uczestników konferencji, że Kościół jest przychylny przedsiębiorcom i chce wspierać ich w działalności, którą prowadzą. - Śledząc naukę społeczną Kościoła, można zobaczyć, jak w ostatnim stuleciu zmieniało się podejście do ludzi, którzy są odpowiedzialni za działalność gospodarczą - mówił.
Przypomniał, że w związku z sytuacją socjalną, społeczną przez długi czas uwaga Kościoła była skierowana na pracowników - świat pracy, który był wtedy w złej sytuacji i walczył o swoje prawa. Podkreślił, że dopiero później odkryto, iż decydującą rolę w procesie produkcji odgrywa ten, który kieruje procesami gospodarczymi. - Dzisiaj Kościół mocno akcentuje, że prowadzenie działalności gospodarczej, biznesowej jest drogą realizacji pewnego powołania. Kościół kładzie nacisk, żeby ta działalność miała na uwadze szczególnie godność człowieka i z drugiej strony akcentuje, że trzeba myśleć o dobru wspólnym - dodał.
Abp Kupny wyjaśniał, że troska o dobro wspólne w przypadku przedsiębiorców polega na produkowaniu dobrych produktów i wykonywaniu dobrych usług. - To nasze indywidualne dobro wcale nie rozmija się z dobrem wspólnym - przekonywał. Zaznaczył też, że zdaje sobie sprawę, jak trudne jest prowadzenie działalności biznesowej w odniesieniu do wartości chrześcijańskich. - Dlatego potrzeba tutaj umocnienia i chcę państwa zapewnić, że Kościół jest po waszej stronie, rozumie wszystkie trudności, jest świadom barier i chcemy wspomagać, towarzyszyć, pomagać w odkrywaniu, że prowadzenie biznesu jest realizacją powołania, uczestnictwem w dziele stwórczym Pana Boga - mówił.
- Naszym celem jest budowanie społeczności katolickich przedsiębiorców i wprowadzenie chrześcijańskich zasad do biznesu - mówi Tomasz Sztreker, prezes Polskiej Akademii Biznesu. Podkreśla, że tym, co organizatorzy chcą dać przedsiębiorcom, jest jedność, polepszenie jakości oraz bezpieczeństwo w budowaniu relacji między nimi. Z drugiej strony chodzi o zabezpieczenie ich od strony prawnej.
Osiągnięciu powyższych celów mają służyć chrześcijańskie kluby biznesu, dzięki którym przedsiębiorcy mogą tworzyć relacje dające bezpieczeństwo dla prowadzonych przez nich firm. - One mają 4 różne formy. Od takich, które są ukierunkowane na duchowość, po typowo biznesowe. Oprócz tego mamy Chrześcijańską Akademię Biznesu - miejsce, w którym oferujemy różne kursy i szkolenia, ale też swoiste laboratorium, w którym - zdobywając dofinansowania - możemy dać przedsiębiorcy np. możliwość prowadzenia badań - wyjaśnia. Oprócz tego proponowane są consultingi biznesowe.
T. Sztreker jest przekonany, że zarabianie pieniędzy jest zadaniem chrześcijanina. Podkreśla, że wskazówką może być przypowieść o talentach. - Jeśli nie rozwijamy tych talentów, a w dzisiejszym świecie, jeśli nie zarabiamy pieniędzy, i to dużych pieniędzy, to nie rozwijamy swojej firmy. Oczywiście, nie chodzi o to, by wszystkie pieniądze wpadały do mojej kieszeni, dzięki temu mogę dawać na przykład godziwe wynagrodzenie moim pracownikom. O jednej rzeczy trzeba jednak pamiętać: pieniądze dla chrześcijańskiego biznesmena nie mogą być celem, natomiast są warunkiem koniecznym prowadzenia działalności - tłumaczy.
Wrocław był ostatnim z 13 miast, w którym przeprowadzone zostały jednodniowe konferencje. Tematyka poszczególnych paneli dotyczyła spraw etycznych, prawnych oraz kwestii wiary w procesie bogacenia się.
"Gość Niedzielny" był patronem medialnym wydarzenia.