Pełnego pojednania polsko-ukraińskie musi być oparte na prawdzie historycznej. O to, by przeszkody zniknęły powinniśmy się modlić do patrona dnia 11 lipca - św. Benedykta z Nursji. We Wrocławiu trwają obchody 74. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej.
Oficjalne obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego na obywatelach II RP przez ukraińskich nacjonalistów rozpoczęły się pod Pomnikiem Mauzoleum przy Bulwarze Xawerego Dunikowskiego we Wrocławiu. Wojewoda Dolnośląski, Paweł Hreniak podkreślił, że te bolesne wydarzenia nadal wzbudzają ogromne emocje. - Przywrócenie godności i honoru tych Polaków, którzy zginęli na kresach południowo-wschodniej Polski to nasz obowiązek, ale też historyczna konieczność - mówił.
Przypomniał, że na tamtych ziemiach przenikały się różne narodowości, tradycje, kultury i religie. - Polityka i zmiany społeczne bardzo boleśnie dotykały mieszkańców tamtego regionu. Nikt nie był sobie wstanie wyobrazić tego, co wydarzyło się w latach 40. XX w. Nie ma słów, które opisałyby grozę tamtych dni i okrucieństwo, które dotknęły mieszkańców, Polaków, Galicji Wschodniej i Wołynia - dodał. Zaznaczył, że z relacji świadków i badań naukowych wiemy jak wiele zła się tam wydarzyło. - I tak naprawdę nikt nie wie dlaczego niedawni sąsiedzi wykazali się tak wielkim okrucieństwem i agresją.
P. Hreniak podkreślił, że mamy obowiązek pamiętać o pomordowanych oraz nieść prawdę o tamtych wydarzeniach kolejnym pokoleniom. - Mamy pamiętać historycznie. Nie chodzi tu absolutnie o żadną zemstę. Pamiętajmy, że każda, nawet najbardziej bolesna prawda, jest lepsza niż kłamstwo - przekonywał. - To, co się wydarzyło w latach 40. XX w. to było ludobójstwo, czyli przemyślane działanie, którego celem było wymordowanie Polaków tylko dlatego, że byli Polakami.
Wojewoda zachęcał też, by w imię prawdy historycznej, pamiętać o Ukraińcach, którzy zachowali się tak jak należy - tych, którzy z narażeniem życia ratowali swoich sąsiadów. - Dziś składam hołd wszystkim pomordowanym, ale chciałbym wyrazić również ogromną nadzieję i wiarę w to, że narody polski i ukraiński będą współpracowały na bardzo mocnych fundamentach. A trudno sobie wyobrazić twardszy fundament jak prawda - zakończył swoje przemówienie.
Po przemówieniach modlitwę za pomordowanych poprowadził ks. prałat Stanisław Pawlaczek. Następnie odczytano apel poległych i uczczono ich salwą honorową. Na końcu pierwszej części uroczystości zostały złożone kwiaty i wieńce pod pomnikiem.
Uczestnicy obchodów przeszli następnie do kościoła pw. NMP na Piasku, gdzie odprawiona została Msza św. w intencji ofiar rzezi wołyńskiej. Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski. W homilii ks. S. Pawlaczek zauważył, że obchody Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa zbiegają się ze wspomnieniem św. Benedykta z Nursji, założyciela zakonu benedyktynów, z którego narodziła się później cała rodzina zakonna. - Te zakony ukształtowały cały profil duchowy naszego kontynentu, całą cywilizację europejską, całą naszą kulturę - zaznaczył tłumacząc dlaczego św. Benedykt został ustanowiony patronem Europy.
- Gdy zatem czcimy pamięć męczenników bolesnego rozdarcia dwóch naszych sąsiednich narodów - polskiego i ukraińskiego - staje dziś między nami patron, który poprzez całe wieki łączy i jednoczy narody europejskie, które nie raz, toczyły między sobą wojny, a dzisiaj ponad całą bolesną przeszłością budują mosty, wyciągają do siebie ręce we wzajemnej współpracy - zauważył. Przekonywał, że jego orędownictwo dotyczące międzynarodowego pojednania dotyczy również Polski i Ukrainy.
Kaznodzieja zaznaczył, że rany zadane przed kilkudziesięciu laty wciąż krwawią. Zauważył też, że perspektywa dziesięcioleci pozwala dostrzec jak bezsensowne było zabijanie zarówno od strony duchowej - było grzechem - jak i politycznej. - Naszymi wspólnymi wrogami byli wówczas inni. Być sprzymierzeńcami w tej walce byłoby niewątpliwie pożyteczniej dla obu narodów - dodał. Podkreślił, że liczymy się z faktami, stajemy wobec nich, aby patrzeć w przyszłość z wiarą, z chrześcijańską Ewangelią.
Ks. Pawlaczek wspomniał również zdanie "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" zamieszczone w liście biskupów polskich do niemieckich w 1965 r., które było krokiem ku zbudowaniu na nowo relacji polsko-niemieckich. - To samo zdanie zastosowane do przeszłości z naszymi wschodnimi sąsiadami nie przyniosło podobnie oczekiwanych owoców. Jeśli bowiem uznaję swój czyn za zły i niecny i proszę o jego wybaczenie, to przecież jednocześnie nie mogę uznawać tego czynu za bohaterstwo, czyn chwalebny i godny naśladowania - mówił. Zaznaczył, że jest to "drzazga w oku", która boli i utrudnia drogę do pełnego pojednania tak bardzo obu narodom potrzebnego. Zachęcał, by za wstawiennictwem św. Benedykta, patrona jedności europejskiej, prosić o to, by wszelkie przeszkody jak najszybciej minęły.
Posłuchaj całej homilii:
Popołudniu odbędzie się tzw. społeczna część uroczystości. Szczegółowy program można znaleźć TUTAJ.