Grupa 14. PPW już jest na szlaku. Wyruszyła z Góry 31 lipca, by - po wzmocnieniu po drodze swoich szeregów pielgrzymami z Wąsosza i Żmigrodu - dołączyć w Trzebnicy do głównego nurtu wrocławskiej pielgrzymki.
W grodzie św. Jadwigi dodatkowo dołączą do „czternastki” pielgrzymi z Milicza – by wspólnie zasilić PPW ruszającą z katedry wrocławskiej 2 sierpnia. Jest to więc grupa, od której poniekąd bierze początek całe pielgrzymie drzewo, kiełkując jak z ziarnka gorczycy z dzisiejszej Ewangelii.
Pielgrzymi wysłuchali jej w kościele św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Górze, podczas Eucharystii pod przewodnictwem ks. Henryka Wachowiaka, rozpoczynającej wspólne wędrowanie.
– Na każdej pielgrzymce Bóg daje nam to jedno ziarenko, byśmy mogli zasadzić je w glebie naszego życia. Jest nam dane, byśmy rozwijali je i przynosili dobre owoce w naszym życiu. Byśmy w naszych środowiskach z odwagą szli i głosili Chrystusa – mówił w homilii ks. Łukasz Romańczuk, przewodnik grupy nr 14, nawiązując do hasła tegorocznej pielgrzymki: „Idźcie i głoście”. Zauważył, że wbrew pozorom, pielgrzymi trud i ból wzmacniają nas, a nie osłabiają. Jasno określony cel dodaje sił. Warto mieć zawsze przed oczyma ten ostateczny: zbawienie.
Kiedyś pielgrzymi z Góry rozpoczynali wędrówkę na Jasną Górę z Wrocławia. – Pamiętam, jak po pielgrzymce w 1990 r. położyliśmy się pod autobusem. Mówię do ks. Janusza Jastrzębskiego: „Po co my jedziemy do tego Wrocławia, męczymy się w pociągach (jechaliśmy dzień wcześniej i nocowaliśmy)? Zróbmy pielgrzymkę z Góry”. W 1991 r. tak zrobiliśmy. Do dziś to kontynuujemy – wspomina Zenon, który w tym roku pielgrzymuje razem z córką i 12-letnim wnukiem Maćkiem (idącym na Jasną Górę już po raz 3.).
– Do Trzebnicy mamy
– Każda pielgrzymka jest... pierwsza – wyjaśnia Henryk, ponad 20 razy obecny na jasnogórskim szlaku. – Inaczej przeżywałem ją na początku, chodząc z małymi dziećmi, inaczej teraz. Niosę do Matki Bożej swoje troski, ale i sprawy wielu innych ludzi. Czuję również ich wsparcie duchowe w drodze.
– Jak zawsze, niosę dużo intencji – od rodziny, przyjaciół. Wiele osób prosi o modlitwę o zdrowie – tłumaczy Michalina Stopka, idąca w pielgrzymce już po raz 11. – Dla mnie to już tradycja – coroczny czas na refleksję, odpoczynek od zgiełku, dziękczynienie – mówi. Dodaje, że pewną „zaprawą” były także Ekstremalne Drogi Krzyżowe – choć to nieco inna forma wędrówki.
Wśród młodszych pątników jest Kuba, z nieodłączną gitarą. – Pochodzę z Góry, należę do Wspólnoty Góra Tabor Młodych, a na Jasną Górę pielgrzymowałem 5 razy – mówi z uśmiechem.
Pierwszy etap „czternastka” rozpoczęła w otoczeniu licznego grona duchowych pątników. Pielgrzymka wrocławska de facto zaczęta. Lawina ruszyła!