Pytał wiernych kaznodzieja ks. Mieczysław Kogut podczas wielkiego odpustu jedynej w Polsce parafii św. Filomeny.
Na odpust przyjechali wierni z całej Polski m.in. z Lublina, Warszawy, Milicza, Wałbrzycha, czy Obornik Śląskich. Uroczystości zainaugurowała Msza św., podczas której homilię wygłosił ks. kan. Mieczysław Kogut, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sośnicy.
- Tak naprawdę odpust potrwa do 11 sierpnia, do liturgicznego wspomnienia św. Filomeny, ponieważ trwa codzienna nowenna - mówił ks. Jarosław Wawak, proboszcz parafii św. Filomeny w Gniechowicach.
Ks. Mieczysław Kogut w homilii opowiadał o dwóch wielkich światach - św. Filomeny i okrutnego cesarza Dioklecjana. Światy, które trwają i ścierają się ze sobą do dzisiaj. Przybliżył on zgromadzonym rzeczywistość Cesarstwa Rzymskiego, w którym kwitło niewolnictwo i za nic miano prawa człowieka, a kasta ludzi bogatych pogrążona była w hedonizmie i pragnieniu zdobywania władzy. Oddawano cześć różnego rodzaju bóstwom, a na ołtarzach postawiono samego Cezara.
- Istniał homoseksualizm, istniała aborcja. Czytajcie historię tamtych czasów. Którekolwiek miasto podniosło głowę, by żyć w praworządności, przyjeżdżał cezar i kazał wszystkich wyciąć. A świat Filomeny? Jest stworzony na fundamentach życia Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii. Dlaczego ogromną rzeszę niewolników, ale i prostych ludzi starożytnego Rzymu pociągało życie Jezusa Chrystusa? Bo dowartościowało człowieka. Jednocześnie pokazywało, że jest inny, lepszy świat, do którego my wszyscy dążymy - nauczał ks. M. Kogut.
Jak dodał, nagle światy Dioklecjana i Filomeny się zderzyły i nastąpił tragiczny finał, czyli męczeńska śmierć dziewczynki, która nad swoje własne młode życie ceniła dziewictwo i Ewangelię Jezusa Chrystusa.
Kaznodzieja przypomniał historię świętej.
- My dziś żyjemy ciągle w świecie tyrana Dioklecjana i w świecie Chrystusa. I jakże bardzo istotne jest, abyś dał odpowiedź na pytanie, który świat wybierasz, dla którego świata chcesz żyć? Ale pamiętaj, jeśli wybierzesz świat Filomeny, nie będzie łatwo, bo jest on powiązany z wyrzeczeniami, trudnościami i ofiarą. Ale ten świat zabłyśnie zmartwychwstaniem na końcu. Wszystko zależy więc od ciebie - oświadczył ks. Mieczysław Kogut.
Mówił też o pieszych pielgrzymkach, które wyruszyły na Jasną Górę, o radości na szlaku maryjnym i wielkim świadectwie miłości. To właśnie jest świat św. Filomeny.
- Tam nie ma haseł walki o demokrację, ale są transparenty: „Kocham Boga”, „Kocham Maryję”. Dlaczego? Bo tylko w Bogu jest prawda. A ten świat ciągle będzie was kusił, zachęcając do tego, byście porzucili to, co jest Chrystusowe, a dali się uwieść temu, co jest liberalne i nowoczesne - stwierdził kapłan w kazaniu.
Przypomniał współczesne i przykre dylematy w rodzinie np. czy zapisać dziecko na katechezę, czy nie. Przywołał także młode związki, które żyją w nieczystości, cudzołóstwie postrzegając to jako szczęście. Wspomniał aktywistów homoseksualnych, którzy na ulicach manifestują swoje poglądy.
- Ciągle aktualne jest wezwanie z ogrodu rajskiego. I do dzisiejszego dnia trwa wielka walka pomiędzy Bogiem a szatanem, pomiędzy mną a pokusą - podsumował kaznodzieja.
Po Mszy św. wierni przeszli razem z Najświętszym Sakramentem, relikwiami i figurą św. Filomeny w procesji wokół kościoła. Potem wszyscy udali się na poczęstunek. Po nim parafianie z Gniechowic wystawili przedstawienie o życiu św. Filomeny.
Zwieńczeniem uroczystości odpustowych było nabożeństwo z uczczeniem relikwii i namaszczeniem olejem św. Filomeny.