Ostatniej przed jasnogórskim szczytem pielgrzymkowej Eucharystii przewodniczył bp Jacek Kiciński. Do pątników przybył też przewodnik grupy nr 16, duchowych pielgrzymów, ks. Aleksander Radecki.
- Pamiętamy o was codziennie. Naprawdę jesteśmy razem - mówił na początku homilii ks. Aleksander Radecki w imieniu duchowych pątników. - Jestem też dumny, że pielgrzymka wrocławska stała się nieoczekiwanie najpopularniejsza w Polsce. I Bogu dziękujmy za wszystkie talenty, którymi was Bóg obdarzył.
Przypomniał, że niezależnie od tego, w którym dokładnie miejscu Blachowni odbywa się pielgrzymkowa Eucharystia, nazywane jest ono "górką przeprośną". - Ważne w tutaj jest to, co ma się wydarzyć w naszych sercach - zwrócił uwagę. Podkreślił, że przesłanie tego miejsca można zamknąć w trzech punktach.
Pierwszym z nich są powtarzane przez pątników słowa "przebacz albo wróć". - Przebacz - no na pewno mamy komu. Nie tylko tu na pielgrzymce (...). Sprawa jest jednak głębsza. Może być tak, że w sercu niesiemy jakieś ciężary, które powinny zginąć po drodze. Skoro oczekujemy Bożego miłosierdzia, to nie ma innej drogi: "odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy" - przypomniał. Wyrazem przebaczenia jest przekazywany na każdej Mszy św. znak pokoju. - To nie może być pusty gest. To amnestia - wszystko wszystkim przebaczam - dodał i przypomniał pielgrzymom o tym, że powinni przystąpić do sakramentu pokuty przed przybyciem na Jasną Górę.
Drugim wołaniem "górki przeprośnej" jest modlitwa za naszą ojczyznę. - Ten temat był i będzie zawsze aktualny. Na pielgrzymce pytamy: Jezu, kto nas poprowadzi tą drogą dobrze pojętej miłości ojczyzny?. Od kogo mamy się uczyć? - zaznaczył. Następnie nawiązał do nauczania św. Jana Pawła II i Sługi Bożego Stefana kard. Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Pytał też czym dla zebranych jest miłość ojczyzny i patriotyzm. - To duma z samego faktu bycia Polakiem. To poczucie wspólnoty przynależności do rodziny; to głęboka więź emocjonalna z tym co polskie, postawa, w której wszystko co złe w ojczyźnie nas smuci, a sukcesy są podstawą do radości. Ojczyzna to wartość ducha - nauczał.
- "Nic nie pomogą nam żadne sojusze, jeżeli młodzież polska nie będzie zdolna do ofiary za ojczyznę" - cytował kard. Wyszyńskiego. - Trzeba więc wychowywać w sobie ducha ofiary i poświęcenia. Ojczyzna za wszystko nam pieniędzmi - pensjami i emeryturami - nie zapłaci. Są takie czyny i takie ofiary, za które pieniądzem się nie płaci, zwłaszcza tu nad Wisłą, Odrą Bugiem. Ile musielibyśmy zapłacić tym, którzy oddali życie podczas Powstania Warszawskiego, w czasie obrony ojczyzny? - pytał.
Jako drugi wniosek z nauczania Prymasa Tysiąclecia kaznodzieja wymienił upowszechnianie idei służby, pomagania. - My nie możemy się urządzać w naszej ojczyźnie tylko w perspektywie konsumpcyjnego wygodnictwa, bo tyle narodów zniszczało w tej właśnie wygodniczej postawie. Właśnie dlatego zeszliście z kanapy, dlatego jesteście na pielgrzymce, choć wielu wciąż będzie pukało się po głowie. Przecież w trzy godziny da się przyjechać tu samochodem zamiast iść osiem dni.
Ks. Radecki podkreślił, że odchodząc z "górki przeprośnej" trzeba się zmierzyć z pytaniem: co ja Polak, Polka, mogę w tej materii zrobić, zaczynając od własnego podwórka.
Przewodnik grupy 16 wyróżnił też trzeci temat, który szczególnie jasno stanie przed pątnikami jutro, gdy spojrzą na jasnogórski wizerunek Maryi. Przypomniał, że wiele było obietnic złożonych przed Jej obliczem. Robili to nasi pasterze w imieniu całego narodu. - Czy pod tymi wszystkimi deklaracjami będzie twój podpis? Czy te decyzje, wynikające choćby ze "Ślubów Jasnogórskich", uczynisz swoim programem? - pytał i zachęcał, by zapoznać się z ich treścią. Podkreślił, że te deklaracje powstały z dobrze odczytanej Ewangelii, dobrze rozumianych przykazań i dobrze kształtowanego sumienia.
Życzył pątnikom, by powiedzieli Maryi swoje "Amen", swoje "Totus Tuus". - Oto "górka przeprośna". Niech będzie miejscem świętym, które nie pozwoli zapomnieć czego oczekuje od nas Bóg, nie pozwoli zrezygnować z decyzji jakie podjęliście w czasie tej pielgrzymki w waszych sercach - zakończył.
Posłuchaj całej homilii: