W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 97. rocznicę bitwy warszawskiej i w Święto Wojska Polskiego Mszy św. w bazylice garnizonowej we Wrocławiu przewodniczył bp Jacek Kiciński.
Bp Kiciński zaznaczył, że wszystkie wydarzenia, które wspominamy 15 sierpnia, można wyrazić słowami Maryi: "Wielkie rzeczy uczynił nam Pan, bo Jego miłosierdzie trwa na wieki".
Hierarcha zachęcał, by odczytywać dzisiejszą Ewangelię o spotkaniu Maryi ze św. Elżbietą. - Oto Maryja, która jest już w stanie błogosławionym, która, tak po ludzku, powinna zając się sobą i przygotować się do narodzin swojego Syna, zapomina o sobie. Idzie do krewnej Elżbiety, przez góry, idzie z pośpiechem - przypomniał. Zaznaczył, że nie była to łatwa droga. Dystans wynosił bowiem ok. 150 km.
- Idąc do św. Elżbiety, pokazuje nam, że miłość rodzi miłość, że prawdziwa miłość zamienia się w bezinteresowność, w pragnienie pomocy drugiemu człowiekowi. Maryja pokazuje, że prawdziwa miłość staje się odpowiedzialną służbą - mówił. Podkreślił, że wspierała Elżbietę w najtrudniejszym momencie - w ostatnich trzech miesiącach ciąży - pomagając jej w codziennych obowiązkach. - W ten sposób Maryja uczy nas wiernej miłości. Możemy powiedzieć, że Maryja była zawsze wierna wobec Boga i człowieka. Wierne było życie Maryi, dlatego została wzięta do nieba. W ten sposób wskazuje nam wszystkim sens naszej doczesnej pielgrzymki.
Bp Jacek zaznaczył, że jako ludzie wierzący musimy pamiętać, że mamy dwie ojczyzny - ziemską i niebieską. - Na ziemskiej żyjemy i tu pracujemy po to, by otrzymać nagrodę ojczyzny niebieskiej. I nie bez przyczyny 15 sierpnia, dzień Wniebowzięcia NMP, stał się dniem "cudu nad Wisłą" i Dniem Wojska Polskiego. (...) Dziś dziękujemy Bogu za tych, którzy nie bali się oddać życia za ojczyznę i dla ojczyzny. To ofiara ich życia, pragnienie służby i troska o los ojczyzny przyczyniły się do ustanowienia nowego porządku na mapie świata. Nie możemy o nich zapomnieć - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że naród bez historii traci swoją tożsamość - zmierza donikąd.
Kaznodzieja przypomniał, że w Święto Wojska Polskiego wspominamy wszystkich, którzy polegli w obronie naszej ojczyzny, ale również drugiego człowieka zarówno na ziemiach polskich, jak i podczas misji na całym świecie. Przyznał, że służba wojskowa nie jest łatwa dla samych żołnierzy i ich rodzin. Przypomniał, że charakter tej służby zawarty jest w czterech zdaniach roty żołnierskiej. - "Ja, żołnierz Wojska Polskiego, przysięgam wiernie służyć Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży konstytucji, strzec honoru żołnierza oraz sztandaru wojskowego bronić. Za sprawę mojej ojczyzny w potrzebie krwi własnej ani życia nie szczędzić. Tak mi dopomóż Bóg" - cytował.
Zwrócił się do żołnierzy, że to właśnie im jest powierzone bezpieczeństwo naszego kraju i dzięki ich obecności każdy obywatel może realizować swoje ludzkie powołanie i wypełniać codzienne zadania. - Dzięki waszemu poświęceniu, determinacji, jesteśmy krajem bezpiecznym i bezpieczne są polskie rodziny - mówił. - Za waszą wierność dziś wam dziękujemy.
Życzył wojskowym, by zawsze im towarzyszyła postawa Maryi, która poszła z pośpiechem przez góry do Elżbiety, aby jej pomagać i aby czuła się bezpiecznie. Zaznaczył, że nikogo nie dziwi dziś fakt, iż żołnierze cieszą się najwyższym odsetkiem zaufania społecznego. - Na dobre imię żołnierzy pracujecie dziś wy, a przed wami całe pokolenia - nauczał biskup.
Hierarcha tłumaczył, że Dzień Wojska Polskiego to wreszcie dzień dziękczynienia, pamięci i przebaczenia. - Te trzy słowa: "Bóg, honor i ojczyzna" określają naszą tożsamość. Dziś trzeba dodać czwarte słowo: "patriotyzm" - mówił w nawiązaniu do dokumentu Konferencji Episkopatu Polski pt. "Chrześcijański kształt patriotyzmu" i do przemówienia papieża Franciszka odwołującego się do listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r., w którym pisał o zwycięstwie "dobrej pamięci".
- Potrzeba nam dziś pamięci i przebaczenia. Niech to dzisiejsze święto, gdy wspominamy Wniebowzięcie NMP, będzie dla nas darem Bożej opatrzności, że w wolnej Polsce przychodzi nam żyć, ale niech będzie też wielkim zadaniem i wezwaniem do budowania nowej kultury jedności, której podstawą jest wzajemny szacunek i miłość - wyjaśniał. Przypomniał też, że w dzisiejszym świecie potrzeba nam jedności. - Pokój jest darem, ale jednocześnie jest wielkim zadaniem - zaznaczył i za papieżem Franciszkiem przypomniał, że III wojna światowa już trwa i toczy się w różnych krajach.
- Niech to dzisiejsze świętowanie będzie dla nas lekcją historii, która pokazuje nam, że bez Boga nie da się uczynić trwałego pokoju na świecie. Drodzy żołnierze, niech dobry Bóg wam błogosławi, a Maryja, nasza Matka, będzie przewodniczką na drodze waszej codziennej służby dla dobra ojczyzny - zakończył.
Posłuchaj całej homilii: