Nocna górska wędrówka i Msza św. o świcie na Ślęży - tak pielgrzymowała salezjańska młodzież wraz z duszpasterzami, wspominając męczenników Poznańskiej Piątki.
Ponad 200 młodych ludzi oraz 14 księży i 4 kleryków modliło się o świcie na górze Tabor młodych.
- Rozpoczęliśmy wędrówkę o godz. 4, aby zdążyć na wschód słońca na szczyt. Gdy już dotarliśmy na szczyt, słowo skierował do wszystkich ks. Ryszard Staszak. Opowiedział zebranym historię kościoła na szczycie Ślęży oraz tradycji chrześcijańskiej na tej górze - opowiada Artur Bielecki, który razem z duszpasterzami z Sulistrowic opiekował się salezjańskimi gośćmi.
- Zwykle pielgrzymują ludzie z charakterem, więc mam nadzieję, że wszyscy jesteście tacy charakterni. Można było spać, ale wy postanowiliście wejść na tę górę, by się wspólnie modlić. Jak mówił śp. bp Józef Pazdur: "Dziękuję za już i proszę o więcej". Dziękuję także za posługę kapłanów, którzy tu młodzież przywieźli, to świadczy o waszej głębokiej wierze - przemawiał ks. dr Ryszard Staszak, gospodarz ślężańskiego kościoła.
- Prowadzimy takie trochę ekstremalne duszpasterstwo. To pierwsza Msza św. o świcie tutaj. Duch świętego Jana Bosco w waszej osobie podsunął nam ten pomysł. Może będziemy go realizować z innymi wspólnotami i grupami. Cały czas chcemy poszerzać tę ofertę pielgrzymowania na Ślęży. Zapraszamy w przyszłym roku, zawsze przyjeżdżajcie o świcie. Weszliśmy do kościoła w nocy, wyjdziemy już za dnia, to bardzo wymowne - stwierdził ks. Jakub Bartczak, wikariusz parafii Sulistrowice.
Przy okazji zaprosił także zebranych na Spotkanie Młodych Archidiecezji Wrocławskiej, które odbędzie się 9 września na Ślęży.
Podczas Eucharystii homilię wygłosił ks. Mirosław Łobodziński SDB. Mówił o Bogu i Maryi w kontekście Poznańskiej Piątki. - Nasi bohaterowie, zafascynowali duchem ks. Jana Bosco, nie stracili wiary w Boga w tak strasznym warunkach, w których przebywali. I nie jest przypadkiem, że zginęli w miesięczny dzień wspomnienia MB Wspomożycielki Wiernych - 24 sierpnia - mówił ks. Łobodziński.
Opowiadał o Piątce Poznańskiej, która wzrastała w Salezjańskim Oratorium św. Jana Bosko w Poznaniu. Podejrzewani przez gestapo o przynależność do tajnej organizacji politycznej, zostali aresztowani i ostatecznie zamordowani w Dreźnie.
- Ja się modlę często, żeby nasze oratoria były żywe, by były miejscem wzrastania człowieczeństwa i spotkania Boga. Żebyśmy tam się nauczyli kochać Boga i Jego Matkę Maryję, żebyśmy potrafili dbać o nasze wspólnoty oratoryjne, z problemami i radościami, które nas spotykają - zachęcał kaznodzieja.
Podkreślił, że Poznańska Piątka była grupą przyjaciół, która może służyć nam za wzór także w tym kontekście.
- Miejcie i dbajcie o przyjaciół. Idźmy razem z Panem Bogiem i drugim człowiekiem w życie. To piękna przygoda. Uczymy się stale wypełniać najważniejsze przykazanie: miłości Boga i bliźniego - mówił ks. Mirosław Łobodziński.
Nocna górska wędrówka to duże przeżycie dla młodzieży Artur Bielecki