Drugi dzień legendarnego obozu w Białym Dunajcu od lat ma tradycyjny przebieg. Wszyscy uczestnicy z samego rana wybierają się na pielgrzymkę do sanktuarium na Wiktorówkach.
W chacie Salezjańskiego Duszpasterstwa Akademickiego "Most" dzień zaczął się od śpiewającej pobudki i wspólnego śniadania. Na pielgrzymkowym szlaku, wśród modlitwy i pieśni czy także sławnego pielgrzymkowego „Despacito”, była konferencja, na której ksiądz zwrócił uwagę, że przepisy liturgiczne są po to, by dbać o rzeczy najważniejsze.
Podkreślił, że komentarz w stylu: „Jezus się nie obrazi, gdy wprowadzimy zmiany do Eucharystii” skomentował, iż tego w rzeczywistości nie wiemy. Konferencja miała na celu zwrócić uwagę na potrzebę dbania o piękno Mszy św., na której Chrystusa mamy na wyciągnięcie ręki.
U celu pielgrzymki, na Wiktorówkach, w sanktuarium Matki Bożej Królowej Tatr, studenci uczestniczyli w Eucharystii. Kaznodzieja mówił o tym, że Jezusa traktujemy jak złodzieja, który przyjdzie zabrać nam coś, co nasze, choć tak naprawdę nie należy do nas. Ewangelia dnia mówiła "bądźcie konsekwentni w tym myśleniu - nie wiecie kiedy przyjdzie złodziej - bądźcie czujni"
Po zakończeniu Mszy św. poszczególne grupy rozeszły się w różne strony. "Mostowiacy" wybrali się na dwie trasy: Gęsią Szyję i Dolinę Roztocza, gdzie delektowali się pięknem gór, rozmowami z drugim człowiekiem. Spełnieniem dnia była pyszna kolacja i zabawy na pogodnym wieczorku.
Czytaj także: