Zmęczenie fizyczne jest już coraz większe, ale bliskość jasnogórskiego szczytu pozwala wykrzesać jeszcze trochę sił. Przeczytaj relację kl. Mateusza Smazy z pielgrzymki kleryków III roku.
Rano uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w Gronowicach, której przewodniczył nasz ksiądz prefekt, Łukasz Piłat. W kazaniu mówił, abyśmy byli czujni, wsłuchiwali się w Słowo Pana i dostrzegli Jego działanie podczas tych rekolekcji w drodze. Kiedy będziemy mu wierni, to On nam to wynagrodzi.
Po Eucharystii wyruszyliśmy w drogę do Bodzanowic. W drodze odmówiliśmy nasze codzienne poranne modlitwy i dużo śpiewaliśmy. Nareszcie wyszło słońce po wczorajszym deszczowym dniu.
W Bodzanowicach pomodliliśmy się Modlitwą w ciągu dnia, a następnie zjedliśmy obiad w domu katechetycznym. Później pomodliliśmy się Godziną Czytań i wysłuchaliśmy konferencji ks. Łukasza Piłata. Mówił w niej, że do kościołów po drodze przychodzimy na "krótką audiencję u Pana Boga". Wyjaśniał, iż nie siedzimy pod chórem, ale blisko ołtarza, bo chcemy być jak najbliżej Niego.
Ksiądz prefekt zauważył, że jesteśmy ogromnymi szczęściarzami, bo w seminarium mieszkamy z Panem Jezusem pod jednym dachem. Zachęcał nas do tego byśmy nie zaniedbywali adoracji Najświętszego Sakramentu. Uczulał, że te chwile nie mogą nam spowszednieć. Duszpasterz dał nam tez cenną wskazówkę. Podkreślił, że musimy oprzeć nasze życie na dwóch kolumnach: Eucharystii i kulcie Matki Najświętszej. Inaczej grozi nam bylejakość.
Kolejny etap miał ok. 12 kilometrów i zakończył się w Pankach, gdzie zostaliśmy rozdzieleni do rodzin na kolację i nocleg.