W "Misję miłości" wyruszyły pary małżeńskie Equipes Notre Dame z sektora dolnośląskiego. Nowy rok formacyjny rozpoczęły Mszą św. w sobotę 16 września. W kościele pw. św. Antoniego na Karłowicach we Wrocławiu. Poznały hasło, które w tym roku będzie prowadzić małżonków do świętości.
Podczas Eucharystii rozpoczynającej spotkanie małżonkowie usłyszeli słowa Jezusa: „Beze mnie nic nie możecie uczynić”, a w czasie homilii o. Jozue Szymański OFM zachęcał: - Patrz w oczy Jezusowi. Jeśli nie trwasz w spojrzeniu na Boga, nic nie zdołasz uczynić, nic ci się nie uda.
Po Mszy św. nowe pary małżeńskie uroczyście przystąpiły do ruchu, a te, które już w nim są, przyjęły nowe posługi. Mówiąc Bogu "Tak”, trzeba się liczyć z konkretnym wysiłkiem, ale jeszcze większą łaską. - Poczęcie dzieciątka po 8 latach starań odbieramy jako wielki znak i wielką łaskę trwania w ekipach. Przyjęliśmy posługę pary odpowiedzialnej, a razem z posługą przyjęliśmy Bożą łaskę i błogosławieństwo i niecały miesiąc później poczęło się nasze dzieciątko - opowiada Alicja Rajska-Zych z ekipy z Polkowic.
O tym jak być misjonarzem miłości, o. Jozue mówił podczas konferencji. - Uciesz się prawdą, że kochasz Boga. Wtedy możesz być misjonarzem miłości - nauczał. W przesłaniu do małżonków wskazywał, że małżeństwo to przymierze, a przymierze dokonuje się przez przelanie krwi. Walka ze swoimi lękami, kompleksami, troska o dzień dzisiejszy, o rodzinę to są synonimy przelewania krwi. Ponadto franciszkanin zachęcał, żeby tak długo dziękować Bogu za niedoskonałości drugiej połówki, aż staną się one dla nas cechą pożądaną i atrakcyjną.
Małżonkowie mieli również okazję do wymiany myśli w grupach i zastanowieniem się, co im pomaga, a co przeszkadza w byciu misjonarzem miłości i jak rozpalać w sobie charyzmat misjonarza. Jak zauważa Ola Wójcicka z jednej z wrocławskich ekip bycie małżeństwem wiąże się z konkretnym powołaniem misyjnym. - Jesteśmy powołani do tego, by okazywać naszą miłość małżeńską innym, zwłaszcza tym, którzy są pogubieni w życiu, powinniśmy być znakiem i drogowskazem dla nich - mówi.
Podczas adoracji małżonkowie mogli spojrzeć w oczy Jezusa i pod wpływem tego spojrzenia poczuć impuls do wyruszenia na misyjne drogi, choćby te niedalekie…