Wszyscy jesteśmy Bożymi dłużnikami. Otrzymaliśmy od Niego tyle łask, tyle dobra - a często nie potrafimy ich dostrzec - mówił bp Jacek Kiciński podczas Mszy św. wieńczącej procesję z relikwiami świętych Stanisława i Doroty.
Procesja – połączona z modlitwą dziękczynną i błagalną o uchronienie Wrocławia przed klęskami żywiołowymi – już po raz 20. przeszła przez centrum miasta. Rozpoczęło ją nabożeństwo w bazylice św. Elżbiety, a zakończyła Eucharystia w kościele pw. świętych Stanisława, Doroty i Wacława. O. bp Jacek Kiciński, przewodniczący Mszy św., ukazał znaczenie „przykazania nowego”, jakie ustanowił Jezus. Nakazał nam miłować się nawzajem, jak On nas umiłował – do końca, po krzyż – i być gotowym do nieustannego przebaczania. – Przebaczenie to dla człowieka wierzącego nie heroizm, ale styl życia, codzienność – mówił. – Wśród nas tyle jest gniewu, złości, nienawiści, podziałów. Czyżbyśmy zapomnieli o tym, jak wielkich darów dostępujemy od Boga?
Biskup przypomniał chwile sprzed 20 lat, gdy wielka woda zaatakowała miasto. – Był to czas dramatyczny, ale z drugiej strony ten dramat wyzwolił w nas niesamowitą jedność, solidarność… Wielu ludzi pokonało swój egoizm. To był czas wzajemnej pomocy, szacunku, bezinteresowności. Nie wolno nam zmarnować tego, cośmy wtedy otrzymali – podkreślał. – Co dziś z tej solidarności zostało?
Ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedralnej parafii, przypomniał w bazylice św. Elżbiety historię odrodzenia się w naszych czasach procesji z relikwiami, połączonych z modlitwą o ochronę przed kataklizmami. Kiedy w 1997 r. powódź zaczęła zagrażać Ostrowowi Tumskiemu, s. Sylwina – ówczesna zakrystianka, zakonnica ze zgromadzenia sióstr Notre Dame – nawiązując do średniowiecznych tradycji, wydobyła ze skarbca katedralnego relikwiarz z palcem św. Stanisława Biskupa i umieściła go w jednym z okien zakrystii katedralnej. Woda przestała wzbierać, Ostrów Tumski ocalał. Powiadomiony o wydarzeniu kard. Henryk Gulbinowicz zadecydował o wskrzeszeniu tradycji procesji dziękczynno-błagalnych z relikwiami św. Stanisława Biskupa. Są niesione w pięknym relikwiarzu wykonanym w 1465 r. przez wrocławskich złotników. Z czasem dołączyły do nich odzyskane przez archidiecezję relikwie św. Doroty – fragment czaszki. – Nie ma nas zbyt wielu na modlitwie, ale nasze trwanie na niej ma sens, ma znaczenie – mówił ks. P. Cembrowicz, zauważając, że od 20 lat Wrocław nie został doświadczony przez niszczycielskie żywioły.