Wolontariusze z wrocławskiej archidiecezji przystępują do zbierania podpisów pod projektem ustawy #ZatrzymajAborcję.
W niektórych parafiach proboszczowie zainicjowali już akcję. Teraz nabiera przyśpieszenia – 22 września wolontariusze zgromadzili się „pod Czwórką”, by omówić kwestie organizacyjne i plan działania.
- Jest to inicjatywa obywatelska zrodzona w środowisku ruchów prolife, przemawiających w tej sprawie jednym głosem - mówi Dariusz Stępień, koordynator akcji „Zatrzymaj Aborcję” na terenie archidiecezji wrocławskiej.
Przypomina, że inicjatywa ma na celu zmianę obecnego rozwiązania prawnego dotyczącego aborcji: o usunięcie drugiej z trzech przesłanek umożliwiających jej przeprowadzenie. Chodzi o przesłankę eugeniczną, w myśl której można dokonać aborcji, jeśli w wyniku badań lekarskich podejrzewa się lub stwierdza chorobę ciężką, wadę, a nawet zagrożenie życia dziecka.
- Uważamy, że to nie do pogodzenia z wiarą, ale i z rozumem. Jeśli prawo do życia zależy od stanu zdrowia, to w którymś momencie możemy zacząć rozważać, czy nie należy zabijać ludzi na wózkach, bo ich stan zdrowia odbiega od ogólnie przyjętej normy - zauważa D. Stępień. - Konstytucja zapewnia dziecku prawo do życia, do opieki zdrowotnej. Lekarze w razie potrzeby leczą je, ratują. A drugie dziecko obok, zgodnie z tą samą konstytucją, może być zabijane. To jest schizofrenia.
Projekt #ZatrzymajAborcję nie wspomina o żadnych sankcjach karnych wobec kobiet. D. Stępień podkreśla, że inicjatywa uzyskała poparcie episkopatu Polski.
- Św. Jan Paweł II w „Evangelium vitae” pisał, że jeśli parlamentarzysta nie może dokonać zmiany w ustawie dotyczącej aborcji tak, by w pełni chroniła życie, to może popierać rozwiązanie, które będzie przynajmniej jakimś krokiem w tym kierunku. Tu mamy do czynienia z taką właśnie sytuacją - zauważa. - W 2015 r. mieliśmy w Polsce 1044 przypadki zabicia dzieci przez przeprowadzenie aborcji, z czego 1000 dotyczyło przesłanki eugenicznej. Zmiana w ustawie pozwoliłaby ocalić życie wielu ludzi, a ich rodziców uchronić przed grzechem dzieciobójstwa i - zwłaszcza w przypadku matek - przed wieloma cierpieniami.
D. Stępień wyjaśnia, że zbiórka podpisów to pierwszy krok; będzie ich w naszej archidiecezji więcej.
- Ochrona życia dokonuje się bowiem przede wszystkim przez krzewienie dobra, promowanie małżeństwa, rodziny, dzietności - mówi. - Do 29 listopada może trwać zbiórka podpisów; w 1. połowie grudnia natomiast planujemy podsumowanie akcji w naszej archidiecezji i zastanowimy się nad dalszymi działaniami. Zaprosimy do współpracy wolontariuszy, także członków różnych ruchów, wspólnot. Nie chodzi tylko o te, które wprost są ukierunkowane na rodzinę – jak Domowy Kościół – gałąź rodzinna Ruchu Światło Życie, Rodziny Nazaretańskie czy Ekipy Notre Dame – ale wszystkie, które mają do zaproponowania coś, co może budować życie małżeńskie, rodzinne (w Domowym Kościele jest to m.in. praktyka dialogu małżeńskiego). Chcemy także informować, gdzie małżeństwa spodziewające się chorego dziecka mogą uzyskać pomoc; myślimy o spotkaniach z rodzicami, które już zmierzyły się z takimi wyzwaniami, by podzielili się swoim doświadczeniem.
Koordynator wyjaśnia, że podpisy będą zbierane głównie po Mszach św., na co wyraził zgodę ksiądz arcybiskup, też w kancelariach parafialnych oraz „na zewnątrz”, np. na rynku wrocławskim, na ulicach miast. Wykorzystane tam zostaną tzw. potykacze, naklejki, kamizelki z napisem „zatrzymaj aborcję”.
Kartę do zbierania podpisów można pobrać samemu ze strony www.zatrzymajaborcje.pl.
- Zebrane podpisy możemy samodzielnie przesłać wprost do Warszawy (u spodu kart jest podany odpowiedni adres), przy czym prosimy, by przesyłać je listami poleconymi oraz by powiadamiać mnie jako koordynatora archidiecezjalnego o ilości wysłanych podpisów - dodaje D. Stępień. - Można je dostarczać do kurii, a także do Diakonii Słowa Ruchu Światło-Życie przy ul. Katedralnej 4 (we wtorki oraz czwartki od 16.00 do 18.00); można także skontaktować się ze mną. Osobiście je odbiorę (darek.1.stepien@gmail.com). Nie zamierzamy oczywiście tworzyć „rankingu” parafii - trudno je nawet ze sobą porównywać - dodaje.
Koordynator gromadzi informacje o zebranych podpisach m.in. po to, by śledzić postęp zbiórki i informować o nich, by podtrzymywać kontakt z wolontariuszami, co ułatwi na przyszłość wspólne działania.