W ramach Dni Kultury Chrześcijańskiej w Trzebnicy można było zajrzeć w mało znane zakamarki pocysterskiego klasztoru - choćby do spiżarni z XIII-wieczną posadzką, po której stąpała św. Jadwiga. I posłuchać o ambitnych projektach na przyszłość.
Spotkanie rozpoczęło się w Starej Wozowni, gdzie odbył się – przy dźwiękach chorału gregoriańskiego i zapachu klasztornych smakołyków – finisaż wystawy „Dziedzictwo św. Jadwigi Śl.". Goście delektowali się bułeczkami św. Jadwigi, ziołowym smalcem (m.in. z kurkumą i imbirem), jabłkami z klasztornego sadu, ziołową herbatką i sokami.
Marek Gołębiewski – jeden z artystów współtworzących wystawę – podarował na rzecz klasztoru boromeuszek, obecnych gospodyń pocysterskiego obiektu, obraz ukazujący św. Jadwigę. Ona sama, w stroju z epoki, krążyła między gośćmi, zapraszając do degustacji przygotowanych smakołyków.
Ze Starej Wozowni wyruszyli wszyscy do ogrodu – przechodząc drogą między jabłonkami, na których oprócz owoców zawisły lśniące lampiony. S. Olimpia Konopka zaprosiła zebranych do wirydarza św. Jadwigi. Przedstawiła dzieje klasztoru, począwszy od fundacji w 1202 r. i przybycia do Trzebnicy benedyktynek – sprowadzonych przez św. Jadwigę – które przyjęły regułę cysterską.
– Św. Jadwiga po śmierci męża zamieszkała w klasztorze. Jej pokój znajdował się poza klauzurą, nie składała bowiem ślubów zakonnych – wyjaśniała s. Olimpia. – Kiedy przebudowywano klasztor, miejsce, gdzie mieszkała, znalazło się w wirydarzu. Upamiętniono je wniesioną tu kaplicą.
Kasata zakonów przeprowadzona w państwie pruskim zmusiła siostry do opuszczenia klasztoru. – W 1817 r. sprzedano go dwóm przedsiębiorcom, urządzono w nim przędzalnię wełny i fabrykę sukna – wyjaśniała siostra. Kaplica, przeszkadzająca prowadzonej tu działalności, została niestety zburzona w 1837 roku. Kiedy boromeuszki objęły klasztor w 1861 r., czyniły starania, by ową kaplicę odbudować. Nie mogły jednak ustalić, gdzie dokładnie przedtem stała. – Dla upamiętnienia faktu, że św. Jadwiga tu mieszkała, tu żyła i tu zmarła, wzniesiono pośrodku wirydarza jej figurę, poświęconą w 1894 r. – wyjaśniała s. Olimpia. Wskazała miejsce, gdzie być może znajdował się pokój św. Jadwigi i późniejsza kaplica – na co wskazywałoby m.in. jedno z okien o nieco innym wymiarze niż pozostałe.
Z wirydarza goście DKCh przeszli do cellarium – dawnego magazynu, spiżarni, znajdującego się zawsze w zachodniej części klasztoru. Dr Paweł Konczewski zwrócił uwagę na odsłonięty fragment XIII-wiecznej posadzki pochodzącej z początkowego etapu dziejów klasztoru. – Na pewno chodziła po niej św. Jadwiga, niemożliwe, by nigdy nie weszła do tego pomieszczenia – zauważył. Ostatnim punktem spotkania była prelekcja poświęcona trzebnickim boromeuszkom – spadkobierczyniom św. Jadwigi. Wygłosiła ją s. Bernarda Janusiewicz.
W klasztorze wciąż trwają intensywne prace – m.in. przy ogromnym dachu. Obecnie rozpoczyna się remont parteru pocysterskiego gmachu. Pomieszczenia na tym poziomie diametralnie zmienią swoje oblicze. – By ewangelizować, musimy być otwarte na świat, jego potrzeby. Już teraz klasztor był udostępniany pielgrzymom, gościł uczestników rozmaitych prelekcji, koncertów i innych wydarzeń. Teraz nasza oferta, zarówno duchowa, jak i kulturalna, turystyczna, będzie poszerzona. Wnętrza klasztorne zostaną lepiej do niej przystosowane – wyjaśnia s. Paulina, przełożona wspólnoty.
– Pojawią się m.in. sale audiowizualne, miejsca przystosowane do prowadzenia konferencji, warsztatów; dużym przedsięwzięciem są też prace związane z ogrzewaniem klasztoru, z montażem pomp ciepła – dodaje s. Krzysztofa.
– Projekt zakłada, że cały parter wokół wirydarza św. Jadwigi będzie otwarty na kulturę – mówi Krystyna Klamińska, prezes Fundacji dla Ratowania Klasztoru św. Jadwigi Śląskiej „By służyć”. – Organizowane będą tu koncerty – z większym jeszcze rozmachem niż dotąd, powiększy się przestrzeń wystawiennicza. Całe krużganki klasztorne staną się jedną wielką galerią. Planujemy mnóstwo warsztatów – teatralnych, kulinarnych, artystycznych – także rodzinnych; prowadzonych w tygodniu i weekendowych. Od 8.00 do 19.00 klasztor będzie otwarty dla gości. Zintensyfikujemy jeszcze współpracę z naukowcami, artystami.
Pani Krystyna wspomina o marzeniach dotyczących klasztornego zespołu teatralnego, o planach dotyczących świetlicy, gdzie mogłyby ciekawie spędzać czas dzieci – gdy ich rodzice uczestniczyliby w warsztatach. Wśród pomysłów znajduje się także komnata cysterek – z eksponatami ukazującymi, jak żyły, autentycznymi i zrekonstruowanymi. – Zajęcia kulturalne będą prowadzone także w pomieszczeniach w remontowanej również wieży północnej. Przy wejściu do bazyliki, na parterze, usytuowana będzie klasztorna kawiarenka, miejsce z klasztornymi specjałami, ale również przestrzeń cotygodniowych spotkań z osobami kultury, nauki, sztuki – dodaje. Kiedy ambitny projekt będzie zrealizowany? – Jeśli chodzi o działalność kulturalną, marzy mi się zainaugurowanie jej Majówką Klasztorną w 2019 roku. Liczymy na wstawiennictwo św. Jadwigi!