Podajemy jako pierwsi: film dokumentalny o ISIS nie uzyskał zgody na projekcję w naszym kraju, ponieważ "Polska odmawia przyjęcia muzułmańskich uchodźców, co nie jest zgodne z demokratycznymi zasadami Unii Europejskiej".
- Jako organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie podczas swoich środowych spotkań filmowych w Krakowie chcieliśmy pochylić się nad tematem terroryzmu. Pomocą w dyskusji miała być projekcja francuskiego filmu dokumentalnego pt. "Państwo - ISIS, ustrój - terroryzm" - tłumaczy ks. Rafał Cyfka, kapłan archidiecezji wrocławskiej pracujący w PKWP.
Co ciekawe, film był już pokazywany dwukrotnie w Polsce i to na otwartym kanale telewizyjnym - TVP 2 (11 stycznia i 14 sierpnia).
Telewizja Polska poinformowała stowarzyszenie papieskie, aby poprosili o licencję producenta filmu. Podali kontakt do p. Doris Weitzel z Point du Jour, agencji prasowej i firmy zajmującej się produkcją audiowizualną
Przedstawicielka PKWP napisała oficjalnego maila z prośbą o zgodę na pokazanie filmu. Polacy mieli przygotowane nawet pieniądze na ewentualne opłaty.
Odpowiedź, jaką otrzymali, ich zszokowała.
„Przykro mi, ale nie chcę, by ten dokument został pokazany przez »organizację papieską«, czy też wszelkiego rodzaju inną »religijną« organizację. A zwłaszcza NIE w Polsce” - stwierdziła na samym początku dyrektor ds. sprzedaży w Point du Jour.
Dalej uzasadniała, że: „Niestety, ale Polska odmawia przyjęcia uchodźców (muzułmańskich uchodźców!), co nie jest zgodne z demokratycznymi zasadami Unii Europejskiej (chociaż Polska jest głównym beneficjentem funduszy UE!!).” (oryginalna pisownia z wykrzyknikami).
Doris Weitzel obawia się, że pokazanie tego filmu służyłoby podkreśleniu tylko tego aspektu terroryzmu, który dotyczy najbardziej radykalnej twarzy islamu. Jej zdaniem, spotkanie organizowane przez PKWP nie zrobi nic, aby stworzyć, jak sama określa: "dialog międzyreligijny i pokój między ludźmi".
Ale francuska producentka nie zamierzała na tym skończyć. W swojej odpowiedzi chciała za wszelką cenę wyrazić frustrację oraz podzielić swoimi prywatnymi opiniami.
„Nie chciałbym »popierać« w jakikolwiek sposób wysiłków propagandowych obecnego polskiego, ultra prawicowego rządu! Jest to również moje osobiste przekonanie, że RELIGIA (nie wiara) nie powinna wchodzić w konflikt z polityką, ponieważ zawsze była źródłem wojny (a Kościół katolicki zrobił wiele złego w podżeganiu do wojny w światowej historii)!” - oświadczyła w mailu.
Francuzka bezpośrednio radzi stowarzyszeniu PKWP, że jeśli naprawdę chce ono stworzyć dialog i pokój między ludźmi, powinno edukować swój rząd i ludność polską w kwestii podstawowych wartości.
W ostatnim zdaniu maila możemy przeczytać agresywną i niezrozumiałą konkluzję: „Z przyjemnością rozważę Państwa wniosek, gdy Polska - ponownie - jako rząd, będzie respektować wartości demokracji, państwa prawa i jego zaangażowania w wartości Unii Europejskiej!”.
- Ta wypowiedź zawiera wiele agresji wyrażonej w stosunku do nas jako instytucji katolickiej i jako Polaków. Skąd te niezrozumiałe „porady” dotyczące wpływania na polski rząd? My nie prosiliśmy jako przedstawiciel partii rządzącej czy też w imieniu prezydenta, ale jako Pomoc Kościołowi w Potrzebie - komentuje sprawę dla „Gościa Niedzielnego” ks. Rafał Cyfka z archidiecezji wrocławskiej.
Nie ukrywa, że odpowiedź francuskiej producentki była głęboko niestosowna i nigdy nie spotkał się z tak nieprofesjonalną reakcją. Ona pokazuje też częściowo klimat zsekularyzowanej Francji, wyrzekającej się swojej tożsamości i fałszywy obraz Polski, który tam panuje.
- Przede wszystkim autorka tego maila pokazuje, że nie zna historii swojego kraju. Nie rozumie złożoności problemów, które porusza choćby ten film dokumentalny. Wyraża swoją niechęć poprzez agresje wobec Kościoła katolickiego. Można się z Nim nie zgadzać się, ale nie trzeba zaraz atakować. To się wpisuje we współczesną retorykę Europejczyków sprzeciwiających się chrześcijaństwu, a całą winę za zło, które się dzieje, zrzucają na Kościół. Z tym się nie możemy zgodzić - oświadcza ks. R. Cyfka.
Kapłan podkreśla, że Doris Weitzel sama sobie zaprzecza. Mówi o dialogu, pokoju, tolerancji, ale sama podsyca negatywne nastroje i tworzy nieuzasadnione podziały. Chce uciec, jak deklaruje, do polityki, ale sama o niej pisze i rozpoczyna temat. Widocznie nie zgłębiła działalności Pomocy Kościołowi w Potrzebie, które od lat na całym świecie działa na rzecz zaprzestania prześladowań za wiarę.
W odpowiedzi na szokującego maila Aleksandra Mętel z PKWP zapytała francuską producentkę, czy odmówiła pokazania filmu dlatego, że zgłosili się po licencję Polacy i katolicy ze stowarzyszenia papieskiego?
- Chciałam się upewnić, czy dobrze ją zrozumiałam. Odpisała znowu językiem agresywnym tłumacząc, że odmawia także muzułmańskim organizacjom, bo nie chce wiązać terroryzmu z religią, ponieważ to religia jest powodem wszelkich wojen, konfliktów i doprowadza do eskalacji, a ona nie chce w tym uczestniczyć - tłumaczy Aleksandra Mętel.
Dodaje, że często wysyła maila do różnych organizacji jako przedstawiciel PKWP, ale nigdy nie spotkała się z tak agresywną retoryką i niechęcią wyrażoną niczym nie popartymi ogólnikami.
- Ostatnio zarzuca się nam, czyli Polakom, brak tolerancji, ksenofobię, dyskryminację, a dokładnie z tym samym spotykamy się z drugiej strony - komentuje A. Mętel.
Krakowskie Biuro PKWP jest w trakcie załatwiania kolejnego filmu traktującego o terroryzmie.