Na granicach Polski nie brakło 7 października mieszkańców archidiecezji wrocławskiej. Z różańcami w dłoniach wyruszyliśmy zwłaszcza w Kotlinę Kłodzką, Karkonosze, Góry Izerskie.
Pokaźną grupę „rodaków” z Wrocławia i okolic – uczestniczących w akcji Różaniec do Granic – można było spotkać w Lądku-Zdroju. Było wśród nich kilkadziesiąt osób z parafii pw. NMP Bolesnej we Wrocławiu-Strachocinie, pielgrzymi z Kiełczowa, z Obornik Śląskich. O 11.00 wzięli udział w Mszy św., następnie w adoracji Najświętszego Sakramentu. W modlitewnym programie nie brakło m.in. uroczystego odnowienia przyrzeczeń złożonych przez Polaków swojej Królowej. Część osób z Lądka udała się w okolice Złotego Stoku, by rozważać tajemnice Różańca w pięknym górskim otoczeniu; inna grupa piechotą wyruszyła do miejscowości Strachocin. Różaniec odmawiali podczas wędrówki, a jego czwartą część – przed wystawionym Najświętszym Sakramentem w Strachocinie, razem z jego mieszkańcami.
– Lubimy razem podejmować różne wyzwania. Nie mogło nas tu nie być! – mówili młodzi z Kompanii Jonatana, grupy działającej przy parafii NMP Bolesnej we Wrocławiu. – Odpowiadała nam taka forma odmawiania Różańca – podczas wędrówki. Za tydzień na pewno wyruszymy na pielgrzymkę do św. Jadwigi do Trzebnicy! – dodają.
– Dużo jeździmy turystycznie, dla przyjemności, w góry i nie tylko, dlaczego więc nie mielibyśmy podjąć takiego wysiłku dla Maryi? – mówią z uśmiechem Mariusz i Monika, którzy przyjechali do Lądka razem z dziećmi. – Nosimy wszyscy (na razie oprócz najmłodszej córki) szkaplerze, Matka Boża jest dla nas kimś bardzo ważnym. Być może pierwszy raz w życiu odmawialiśmy wszystkie cztery części Różańca na raz. To szczególne doświadczenie. Modliliśmy się – tak, jak proponowali organizatorzy – o pokój, w intencjach Polski i całego świata.
Małżonkowie tłumaczą, że na pewno pięknym przeżyciem jest poczucie wspólnoty, udział w modlitewnej akcji, w którą włącza się tyle osób wzdłuż granic kraju. – To niesamowity znak, że Polacy byli w stanie się tak zmobilizować – podkreślają. – Co ciekawe, uczestniczyliśmy w modlitwie w miejscowości Strachocin, a sami należymy do parafii na wrocławskim osiedlu Strachocin.
– O Różańcu do Granic opowiedziała mi przyjaciółka; obie przyjechałyśmy, żeby powierzać Panu Bogu Polskę i cały świat. Modlę się także za zmarłego męża, za synów. Ma w sercu wiele intencji – wyjaśnia pani Stanisława, która przyjechała do Lądka z Kiełczowa. – Należę do parafii NMP Różańcowej; kiedyś mieszkałam w Nowolesiu, gdzie znajduje się małe sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Ta modlitwa jest mi bardzo bliska.