- Trzeba większego społecznego zaangażowania ruchów i stowarzyszeń katolickich w Polsce - podkreśla abp Józef Kupny.
Metropolita wrocławski zauważa, że dobrą okazją do ich odważniejszej aktywności mogą być m.in. przyszłoroczne wybory samorządowe czy zaplanowane w skali lokalnej i ogólnopolskiej obchody 100. rocznicy odzyskania niepodległości. - Te wspólnoty to ogromny kapitał społeczny, którego może jeszcze teraz nie doceniamy - podkreśla abp Józef Kupny, delegat KEP ds. ruchów i stowarzyszeń katolickich, który spotkał się w sekretariacie Episkopatu Polski z ich diecezjalnymi delegatami. Było to coroczne spotkanie, na którym m.in. omawiane są lokalne inicjatywy poszczególnych podmiotów.
Arcybiskup zauważa, że zarówno liczebność wspólnot, jak i ich członków w Polsce wzrasta. Obok tych już znanych i zakorzenionych w Kościele w Polsce pojawiają się nowe wspólnoty, które u progu swojej działalności potrzebują duszpasterskiego towarzyszenia. W trakcie spotkania delegat KEP ds. ruchów i stowarzyszeń katolickich wskazał na potrzebę większego zaangażowania społecznego tych wspólnot oraz ich bardziej odważnego oddziaływania na środowiska, wśród których funkcjonują.
Abp Kupny poinformował, że na mapie Kościoła w Polsce najliczniej reprezentowane są ruchy o charakterze pobożnościowym i modlitewnym. Przyznał, że trudno jest je motywować do bardziej aktywnego działania. Tymczasem dobrą okazją do zwiększenia aktywności ruchów katolickich mogą być zarówno zbliżające się w przyszłym roku wybory samorządowe, jak i planowane za rok - w wymiarze ogólnopolskim, ale także lokalnym - obchody 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. „To nie jest tak, że organizacją tych uroczystości i świętowaniem zajmują się władze państwowe. Także ruchy powinny zaznaczyć swoją radość z naszej niepodległości” - zaznaczył abp Kupny.
Wskazał, że dobrym punktem wyjścia do aktywniejszej refleksji nad historycznej rocznicy mogłoby być także zastanowienie się nad stanem naszego patriotyzmu dziś, o czym mówi m.in. przyjęty przez biskupów w kwietniu br. „Chrześcijański kształt patriotyzmu”. Według arcybiskupa, w ruchach i stowarzyszeniach katolickich potrzeba bardziej upowszechniać naukę społeczną Kościoła i w świetle tej nauki formować członków tych wspólnot, ale i poprzez nich całe społeczeństwo.
Wspólnoty katolickie powinny też nadal - choć czynią to bardzo aktywnie - angażować się pomoc poszkodowanym w wyniku różnych kataklizmów czy klęsk żywiołowych, jakie mają miejsce w całym kraju. Istotną przestrzenią zaangażowania jest też stałe wsparcie osób potrzebujących. Przykładem jest duży udział członków katolickich ruchów m.in. w program „Rodzina rodzinie” Caritas Polska, polegający na stałej pomocy finansowej rodzinom syryjskim. Ruchy katolickie muszą być ponadto obecne na współczesnych areopagach, czego przykładem jest aktywność w mediach. - Mamy w tej chwili dobrą sytuację, jest zainteresowanie [regionalnych] publicznych ośrodków telewizyjnych i radiowych. Mamy oczywiście media katolickie. Ruchy powinny się w nich prezentować - argumentował abp Kupny.
Pytany o przykłady ruchów i stowarzyszeń katolickich, które mogłyby przejawiać większą aktywność społeczną, abp Kupny wskazał m.in. Akcję Katolicką, Ruch Focolare czy wspólnoty inspirujące się charyzmatami Ducha Świętego. - One są silne, ale powinny się bardziej zdynamizować - dodał. Jego zdaniem, wspólnoty powinny śmiało wykorzystywać „wszystkie te możliwości, jakie daje demokracja”. - W obliczu wyborów samorządowych można np. w sali przyparafialnej zebrać członków ruchów z całej parafii czy dekanatu, zaprosić kandydata i przepytać go na temat różnych wyzwań społecznych. Ruchy mają takie prawo i powinny widzieć sens takich działań - powiedział arcybiskup.
Niezależnie od przyszłych działań, na obecne funkcjonowanie katolickich ruchów i stowarzyszeń można patrzeć optymistycznie. - To jest ogromny kapitał społeczny. Może jeszcze teraz go nie doceniamy. We wcześniejszych badaniach społecznych nawet tego potencjału nie uwzględniano, z wyjątkiem harcerstwa, pomijano np. zaangażowanie dzieci i młodzieży w liturgiczną służbę ołtarza czy schole. Zapomniano o tej olbrzymiej aktywności w parafiach - stwierdził abp Kupny. To, jak ów potencjał współczesnej młodzieży w Kościele będzie wyglądał za lat 20, zdaniem abp. Kupnego, zależy od dnia dzisiejszego. W kontekście przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży w Panamie, według hierarchy potrzebne jest aktywizowanie duszpasterstw akademickich.
- Do sakramentu bierzmowania tę młodzież w Kościele mamy. Nieraz mówi się, że jest to sakrament pożegnania z Kościołem. Poza Wrocławiem, na wsiach widzę fantastyczną młodzież, która potem przenosi się na studia do miasta. Mogą albo uczestniczyć w duszpasterstwie i wtedy czują siłę wspólnoty, albo pozwolą się wchłonąć temu, co proponuje wielki świat, a nie zawsze proponuje dobrze - wyjaśnił w rozmowie z KAI abp Kupny. „Światowe Dni Młodzieży pokazały, że młodzież jest chętna, ale trzeba jej stawiać zadania, spotykać się z nią, towarzyszyć jej” - dodał metropolita wrocławski.